Sobota18.05.2024, 19:00
Czemu służą takie turnieje, jak w Chorwacji? Oczywiście budowaniu zespołu na ważniejsze spotkania oraz turnieje i sprawdzeniu poszczególnych zawodników. Jednak zwycięstwa nawet w towarzyskich meczach budują: atmosferę i wiarę we własne siły. Kibice mogą być zbudowani grą i rezultatami podopiecznych trenera Błażeja Korczyńskiego. Wygrane z Chorwacją, czy Bośnią i Hercegowiną dają nadzieję na coś więcej w przyszłości.
Szczególnie raduje wygrana na koniec z gospodarzem turnieju, Chorwatami. - Od samego początku do meczu podeszliśmy bardzo skoncentrowani - mówi Patryk Hoły i słowa reprezentanta Polski potwierdzają wydarzenia na parkiecie. Presing biało-czerwonych szybko przyniósł błędy Chorwatów i gole Sebastiana Grubalskiego. A gdy w 9 minucie prowadzi się w futsalu 2:0, to można kontrolować spotkanie. I tak było już do końca.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że nasz zespół nie stracił gola. - Zagraliśmy bardzo dobre zawody w defensywie - znów przyznaje Hoły, ale chyba jeszcze bardziej trzeba podkreślić 12 goli w czterech chorwackich meczach. Średnia trzy na mecz to już średnia świadcząca o tym, że nasi futsaliści mają coś do zaproponowania na połowie rywala: jeżeli nie bramkostrzelny atak pozycyjny, to agresywny presing skutkujący błędami przeciwników pod ich bramką.
Po turnieju w Chorwacji można spokojnie oczekiwać przyszłości naszej drużyny.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Futsal Week