Strach mrugać oczami! 22 bramki na zakończenie kolejki!

13.02.22Utworzono
/uploads/assets/3994/272995829_353812060082536_1944652605850751148_n.jpg
Aż 22 bramki zobaczyliśmy w spotkaniach AZS-u UW DARKOMP Wilanów z Górnikiem Polkowice i Red Devils Chojnice z AZS-em UG Futsal na zakończenie 16. kolejki STATSCORE Futsal Ekstraklasy. W obu przypadkach minimalnie lepsi byli gospodarze.

Spotkanie walczącego o utrzymanie Górnika Polkowice z coraz bardziej doświadczonymi Akademikami z Wilanowa wyglądało zgoła odmiennie, niż to, które mogliśmy oglądać jesienią w Polkowicach.

Górnicy zawiesili rywalom poprzeczkę o wiele wyżej, a prowadzenie objęli już w 22. sekundzie, gdy dalekie podanie z własnej połowy otrzymał Rui Pinto, które świetnie wykorzystał, uderzając płasko po dalszym słupku.

I choć przyjezdni nie zamierzali bronić tego rezultatu, to nie byli w stanie być już tak skuteczni. To wykorzystali gospodarze. Najpierw wyrównał Maciej Piwowarczyk, a tuż przed przerwą podobną bramkę do tej Pinto strzelił Michał Klaus. Różnica polegała jednak na tym, że Klaus zrobił to z rywalem na plecach, co mogło nieco bardziej zaimponować.

Po zmianie stron AZS UW DARKOMP poszedł za ciosem. Kolejną bramkę zdobył Klaus, ale na to trafienie polkowiczanie potrafili już odpowiedzieć. Szybki kontratak przeprowadził Dawid Biały, który podał na prawą stronę do Marcela Wolana, ten wbił piłkę w pole karne, co wykorzystał Ołeksandr Nahajcew, wkładając nogę przed rywala i wpychając ją do siatki.

Asysta Wolana została mu wynagrodzona później golem. W polu karnym wypatrzył go Biały, zagrał do niego piłkę z rzutu rożnego, a ten bez choćby jednego rywala obok zdobył prawdopodobnie jedną z łatwiejszych bramek w karierze.

To musiało mocno podrażnić AZS, bo też w 36. minucie, w odstępie zaledwie 44 sekund hat-tricka skompletował najpierw Michał Klaus, ponownie wykorzystując w tym meczu podanie od Radosława Marcinkowskiego, a zaraz później piłkę do siatki, padając już na parkiet, wtoczył Maciej Pikiewicz i z wyniku 3:3 zrobiło nam się 5:3.

Mimo to końcówka była jak najbardziej emocjonująca, a wszystko dzięki Wolanowi, który pewnie wykorzystał przedłużony rzut karny i dał nadzieję swojej drużynie na wywalczenie cennego remisu.

Do tego jednak nie doszło. AZS UW DARKOMP Wilanów utrzymał jednobramkowe prowadzenie, dzięki czemu utrzymał 7. miejsce w ligowej tabeli.


AZS UW DARKOMP WILANÓW – GÓRNIK POLKOWICE 5:4 (2:1)

Bramki: Maciej Piwowarczyk (7), Michał Klaus (19, 23, 36), Maciej Pikiewicz (36) - Rui Pinto (1), Ołeksandr Nahajcew (24), Marcel Wolan (31, 39).


Na nudę nie można było z pewnością narzekać także w Chojnicach, gdzie gracze Red Devils nie mieli już zamiaru dzielić się punktami z AZS-em UG Futsal.

Strzelanie w 59. sekundzie rozpoczął Janis Pastars, przejmując piłkę od rywala i uderzając silnie pod poprzeczkę po rękach Kacpra Zelmy. Nie minęło zresztą wiele czasu, a Łotysz zaliczył również asystę przy bramce Andre Silvy, któremu wyłożył piłkę z autu.

I choć gdańszczanie złapali kontakt po bramce Kewina Sidora, który przeciął górną piłkę z lewej strony od Mateusza Wesserlinga, to radość nie potrwała długo. Momentalnie odpowiedział bowiem Guladi Kokoladze, któremu sporo pomógł też Zelma puszczając piłkę lecącą przy bliższym jego słupku.

Ponowny kontakt próbował nawiązać jeszcze raz Sidor, kończąc trójkową akcję z Majchrzakiem i Osińskim, ale jeszcze przed przerwą odpowiedział mu najpierw Silva, a następnie znów Kokoladze, notując tym razem asystę przy trafieniu Patryka Laskowskiego.

Po zmianie stron licznik z bramkami nie miał zamiaru się zatrzymywać. W 26. minucie prowadzenie Czerwonych Diabłów podwyższył Robert Świtoń, strzelając silnie z bocznej linii boiska przy bliższym słupku.

Akademicy nie zwiesili jednak głów. Sygnał do odrabiania strat dał Wesserling, uderzając płasko na dalszy słupek z prawej strony boiska. Jeszcze bardziej zmniejszyć mógł je Mikołaj Kreft, ale nie wykorzystał on rzutu karnego po faulu na Urtnowskim. Górą był tu Sebastian Kartuszyński, wyczuwając intencje strzelca i broniąc piłkę lecącą w jego prawą stronę.  

Czego nie zrobił Kreft, zrobił ostatecznie Domżalski, dając jednocześnie mocną kandydaturę do bramki kolejki. Gracz AZS-u minął bowiem najpierw dwóch rywali, a następnie ładną podcinką uderzył ponad bezradnym bramkarzem.

Chojniczanie nie dali dojść rywalom jednak bliżej do siebie. Wyrzut od Kevina Kollara ładnie przyjął Kristian Medon, obrócił się z piłką i wpisując się na listę strzelców zwiększył ewentualny margines błędu swojej drużyny.

A ten się bardzo przydał, bo też w 39. minucie hat-tricka po zamieszaniu w polu karnym skompletował Sidor, a na 19 sekund przed końcem gola, mimo gry w osłabieniu po czerwonej kartce Domżalskiego, zdobył Urtnowski.

Tym samym Red Devils Chojnice nie stracili ponownie punktów w starciu z Akademikami z Gdańska, ale wygrali 7:6 i zwiększyli swoją przewagę nad strefą spadkową.


RED DEVILS CHOJNICE – AZS UG FUTSAL 7:6 (5:2)

Bramki: Janis Pastars (1), Andre Silva (2, 15), Guladi Kokoladze (7), Patryk Laskowski (18), Robert Świtoń (26), Kristian Medon (37) - Kewin Sidor (7, 12, 39), Mateusz Wesserling (28), Jakub Domżalski (32), Maciej Urtnowski (40).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Aleksander Knitter