Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Święta, święta i po... meczu z Brazylią

03.04.18Utworzono
/uploads/assets/935/kriezel.jpg
Podobnie jak ma to miejsce przy okazji świąt. Wiele przygotowań, a na koniec mówimy - jak to szybko zleciało. Podobnie było przy okazji meczu z Brazylią. Odliczanie dni do sparingów z najlepszą drużyną świata, by świętować dwa mecze po 40 minut. Różnica taka, że to nie była Wielkanoc, tylko Wielkimecz. A raczej dwa mecze.

Emocje opadają, czas na wyciągnięcie wniosków. Postanowiliśmy zapytać mądrzejszych od nas ludzi, co sądzą o postawie Polaków w starciu z "Canarinhos".

 

- Polacy zaprezentowali dobrą piłkę. Szkoda tych bramek straconych ale oba sparingi jak najbardziej na plus. Widać, że gra naszej reprezentacji idzie w dobrym kierunku - mówi Adrian Citko, trener Słonecznego Stoku Białystok. - Na wyróżnienie zasługuje gra Michała Kałuży i Tomasza Kriezela (na zdjęciu). Wiadomo, że każdy dołożył swoją cegiełkę, ale ci dwaj zawodnicy podobali mi się najbardziej.

 

Oba mecze z Brazylią trwały łącznie 80 minut. I chociaż to tylko niewiele ponad godzina gry, to z pewnością czas ten zaprocentuje w przyszłości.

 

- Fantastyczne doświadczenie dla chłopaków i sztabu trenerskiego - mówi Łukasz Żebrowski, trener FC Toruń. - Widać było, że graliśmy bez respektu, a pierwsze minuty pokazały że nie taki diabeł straszny. Przez sporą część spotkania toczyliśmy wyrównany bój. Nie przestraszyliśmy się takiego przeciwnika, a to najważniejsze. Podobała mi się gra pressingiem, zwłaszcza w pierwszym meczu. Taka strategia kosztuje wiele sił, co było widać w drugim spotkaniu, gdzie już trudniej było nam się prezentować na takim samym pułapie.

 

Mecz z najlepszą drużyną świata pokazuje, ile słabszej drużynie brakuje do najlepszych w swoim fachu. Gdzie szukać naszych braków?

 

- Nie ma jednego elementu nad którym trzeba się skupić. Gdybym jednak miał wybrać, to więcej uwagi musimy poświęcić grze w ataku pozycyjnym - mówi Żebrowski.

 

- Popracować należy nad skutecznością - spostrzegł Citko. - Zwłaszcza w drugim meczu było trochę tych sytuacji. Należy zwrócić też uwagę na szybkie wyjście spod pressingu, stworzenie kontry i finalizacja w postaci zakończenia akcji strzałem na bramkę.

 

Wielkimecz za nami. Fani futsalu w Polsce wyczekują teraz kolejnych świąt. Z tą różnicą, że zamiast gwiazdki na niebie, chcemy wypatrywać gwiazd na parkietach, z którymi zawodnicy w biało-czerwonych barwach będą toczyć wyrównane boje.

 

Tekst: Marcin Dworzyński

Fot. FC Toruń