Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Szaleństwo w Pniewach! Rekord wygrywa rzutem na taśmę. TO BYŁ MECZ 2022 #5

05.01.23Utworzono
11 bramek, o krok od sensacji i bramka w ostatniej minucie na wagę trzech punktów. Tak w skrócie wyglądało ostatnie spotkanie Red Dragons Pniewy z Rekordem Bielsko-Biała.

Zdecydowanym faworytem spotkania byli Rekordziści. Bielszczanie na 18 spotkań z Red Dragons Pniewy przegrali tylko raz, więc i niewiele wskazywało na to, aby miało się coś zmienić.

Lepiej spotkanie rozpoczęli jednak gospodarze. Na 1:0 trafił Mateusz Kostecki, ale już minutę później był remis, a na listę strzelców wpisał się Artur Popławski, pewnie wykonując rzut karny.

Obie drużyny schodziły zatem na przerwę przy wyniku remisowym, choć już nie 1:1, ale 2:2. Na bramkę Popławskiego równie szybko odpowiedział Adrian Skrzypek, zaś tuż przed końcem pierwszej połowy do siatki trafił Matheus Ferreira.

W drugiej odsłonie Rekord w działaniach ofensywnych korzystał m.in. ze swojego bramkarza, Krzysztofa Iwanka. Pniewianie ograniczali się do kontr, zaś w 26. minucie ponownie objęli prowadzenie – ruletą a’la Zinedine Zidane popisał się Piotr Błaszyk, który minął obrońcę i zdobył bramkę. A kiedy Rekord naciskał coraz bardziej, niespodziewanie w 33. minucie Czerwone Smoki ukąsiły po raz czwarty – gola bezpośrednio z rzutu wolnego strzelił Kostecki – zapowiadało się na niemałą sensację.

Napór gości przyniósł efekt dwie minuty później. Kontaktowe trafienie dla Rekordu zdobył Sebastian Leszczak, zaś chwilę później do remisu mógł doprowadzić Stefan Rakić, ale pomylił się z przedłużonego rzutu karnego.

A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to też momentalnie zrobiło się 5:3 za sprawą Bartłomieja Gładyszewskiego i już chyba tylko cud mógł dać Rekordzistom wygraną w tym meczu.

A jak już dobrze wiemy, ten się zdarzył. W grze z wycofanym bramkarzem Rekord zdobył dwie bramki – za sprawą Rakicia i Kamila Surmiaka, co dało rezultat 5:5.

Nie był to jednak koniec. W ostatniej minucie piłka trafiła do Michaa Kubika, który w tylko sobie wiadomy sposób strzelił na bramkę, co okazało się genialnym pomysłem, bowiem dającym zwycięstwo 6:5.


RED DRAGONS PNIEWY - REKORD BIELSKO-BIAŁA 5:6 (2:2)

Bramki: Mateusz Kostecki 4, 33, Adrian Skrzypek 5, Piotr Błaszyk 26, Bartłomiej Gładyszewski 35 - Artur Popławski 5, Matheus Ferreira 19, Sebastian Leszczak 35, Stefan Rakić 38, Kamil Surmiak 39, Michał Kubik 40.