Szaleństwo w Polkowicach. Górnik wygrywa z Dremanem!

06.03.22Utworzono
/uploads/assets/4060/IMG_8733-1.jpg
Górnik Polkowice po niesamowitym spotkaniu wygrał z Dremanem Opole Komprachcice 7:6. Aż cztery bramki zdobył Marcel Wolan. Dla drużyny z Dolnego Śląska to pierwsze zwycięstwo od 27 listopada.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli gracze Dremanu. Zawodnicy z Opolszczyzny cały czas są w grze o mistrzostwo Polski i w starciu z ostatnią drużyną w tabeli po prostu nie wypadało im nie wygrać. Swój plan na to spotkanie miał jednak również Górnik Polkowice, który mimo braków punktowych, pokazywał się w ostatnich meczach z bardzo dobrej strony, o czym przekonały się zespoły AZS-u UW DARKOMP Wilanów, Teamu Lębok oraz Legii Warszawa.

Lepiej ten mecz rozpoczęli przyjezdni, którzy już w 2. minucie objęli prowadzenie. Piłkę spod linii końcowej Andre Luizowi wystawił Arkadiusz Szypczyński, a Brazylijczyk płaskim strzałem tuż przy prawym słupku otworzył wynik spotkania.

Odpowiedź Górników była jednak równie skuteczna, a na listę strzelców wpisał się jeden z liderów polkowiczan w rundzie wiosennej – Rui Pinto. Popularny Lele nie zawahał się uderzyć z dalszej odległości czubkiem buta, co okazało się być idealną decyzją, a także… początkiem odrabiania strat z nawiązką. Dwie minuty później w obronie pomylił się bowiem Luiz, co natychmiastowo wykorzystał Marcel Wolan. Najlepszy strzelec Górnika odebrał piłkę rywalowi, obrócił się z piłką w kierunku bramki i przerzucając ją nad Sergheiem Burdują, dał swojej drużynie prowadzenie.  

Na nieszczęście gospodarzy radość nie potrwała długo. Zza pola karnego swojej szansy poszukał Mauro Imanol Sanchez i choć próba Argentyńczyka nie była udana, to futsalówka tak odbiła się od Radosława Karpińskiego, że trafiła wprost pod nogi Vadyma Ivanova, który nie dał szans Wojciechowi Wójtowiczowi i z najbliższej odległości doprowadził do remisu.

Jeszcze przed przerwą prowadzenie gościom dał natomiast Marcin Grzywa. Strzelając na raty – dwukrotnie zza pola karnego – pokonał Wójtowicza, któremu interwencję utrudnił jeszcze Tomasz Lutecki, zasłaniając widok golkiperowi Górnika.

Ale jak się okazało do szatni w lepszych humorach schodzili Górnicy za sprawą dwóch trafień Marcela Wolana. Najpierw wykończył on trójkową akcję z Pinto i Dawidem Białym, a następnie perfekcyjnie wykorzystał rzut karny. Niespodzianka była naprawdę blisko.

Jeszcze bliżej jej było w 24. minucie, gdy piłkę Viniemu odebrał nie kto inny jak Marcel Wolan. Autorowi hat-tricka wciąż było mało. Pognał samotnie na bramkę Dremanu i przekładając piłkę teoretycznie na lewą nogę zmylił Burduję, bo też piłka została podcięta prawą stopą, a to dało nam prawdziwą ozdobę całego spotkania.

Dreman nie dawał jednak za wygraną, a za odrabianie strat wziął się Andre Luiz. Król strzelców ligi słowackiej z sezonu 2019/20 zabrał się z futsalówką przy prawej linii boiska, minął Lele i strzałem na dalszy słupek nawiązał kontakt z Górnikiem. A że czas się kurczył coraz bardziej, to też Brazylijczyk nie czekał na kolegów i postanowił doprowadzić do remisu. Udało mu się to w 34. minucie. Piłkę z rzutu rożnego zagrał mu Krzysztof Elsner, a ten bez większej presji uderzył zza pola karnego tuż przy lewym słupku.

Na nic to się jednak zdało, gdy Górnicy przeprowadzili kolejną kontrę. Tym razem w rolę egzekutora wcielił się Michał Bartnicki, który nie dał szans Burduji. 6:5 i to gospodarze znów mieli wszystko w swoich rękach i… znów stracili prowadzenie. Do remisu błyskawicznie doprowadził bowiem Tomasz Lutecki, któremu piłkę na pustą bramkę wyłożył Elsner.

I kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, piłkę po lewej stronie dostał Sava Lutai. Ukrainiec mimo naporu Luteckiego zdołał uderzyć, ale co najważniejsze dla niego, zmieścić piłkę między słupkiem i Burdują. To nie pozostawiło Dremanowi wyjścia. Na niecałą minutę przed końcem musieli wycofać bramkarza, ale nic im to nie dało. Czasu już nie starczyło i ze zwycięstwa mogli cieszyć się gracze Górnika Polkowice.

Tym samym gracze Grzegorza Nowaka uciekli z ostatniego miejsca i odrobili jeden punkt do bezpiecznej strefy. Dreman zaś pozostał na 4. miejscu i znacznie skomplikował sobie nie tylko kwestię walki o mistrza, ale i o pozycje medalowe.


GÓRNIK POLKOWICE – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 7:6 (4:3)

Bramki: Rui Pinto (6), Marcel Wolan (8, 19, 20 k., 24), Michał Bartnicki (37), Sava Lutai (40) – Andre Luiz (2, 30, 34), Vadym Ivanov (10), Marcin Grzywa (16), Tomasz Lutecki (38).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Górnik Polkowice