"Szalone podsumowanie szalonego sezonu"

29.05.17Utworzono
/uploads/assets/19/18788349_782653521896394_1244474476_n (1).jpg
Sezon 2016/2017 zakończony. Tytuł mistrzowski zdobywa Rekord, który po emocjonującym meczu wygrał z Gattą Active Zduńska Wola. - To był pojedynek bokserów, którzy chcieli znokautować rywala – mówi Tomasz Aftański, którego poprosiliśmy o komentarz do ostatniego akordu obecnego sezonu.

- Zaczęło się wszystko jak u Alfreda Hitchcocka. Najpierw trzęsienie ziemi, a później już tylko napięcie rosło. Początek był niesamowity ze strony Gatty, jeżeli chodzi o skuteczność i determinację. Już sam fakt, że zduńskowolanie doszli do sytuacji, że ostatni mecz decyduje, świadczy o ich klasie. A pogłoski o futsalowej śmierci Daniela Krawczyka są mocno przesadzone. Rekord natomiast pokazał, że potrafi podnosić się z kolan. Jestem pod wrażeniem tego co zrobił, klasa sama w sobie. Oby to mistrzostwo było początkiem czegoś nowego, drogi, którą bielszczanie będą szli również w Europie.

Co równie ważne nie było w tym spotkaniu futsalowych szachów. Można było to porównać do pojedynku bokserów, którzy chcą znokautować rywala, nie chcą czekać do ostatniej rundy. Jestem pod wrażeniem jaki to był otwarty mecz. Można zarzucać, że zabrakło w niektórych momentach dyscypliny taktycznej, ale z drugiej strony gra się po to, by zdobywać bramki. Zwycięstwo 1:0 po nudnym spotkaniu zupełnie inaczej by wyglądało. A tak produkt Futsal Ekstraklasy zaczyna być coraz bardziej atrakcyjny dla kibica. To było szalone podsumowanie szalonego sezonu!

Z przekroju całego sezonu na tytuł bardziej zasłużył chyba Rekord. Ta runda dodatkowa nie pokrzyżowała planów Rekordzistom, ale trzeba też docenić Gattę. W klubie było dużo turbulencji, wydawałoby się, że Rekord spokojnie odjedzie, a jednak Gatta się dzielnie trzymała. Wielkie brawa dla zwycięzców i pokonanych. Zduńskowolanie zeszli z pola bitwy jako pokonani, ale jako mężczyźni.