Dreman ponownie pokonany. Rekord wypunktował rywali

26.02.23Utworzono
/uploads/assets/4848/10794.jpg
Mecz kolejki dla Rekordu. Bielszczanie pokonali Dremana Opole Komprachcice w Stegu Arenie 5:2 i odzyskali fotel lidera FOGO Futsal Ekstraklasy.

Tym razem w niedzielę odbył się telewizyjny mecz hitu dwudziestej drugiej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy. W Stegu Arenie Dreman Opole Komprachcice podejmował Rekord Bielsko-Biała. Oba zespoły spotkały się już w środę w ramach meczu Pucharu Polski. Wówczas pewnie wygrał Rekord, ale podobny scenariusz nie wchodził w grę w przypadku ekipy Tygrysów.

 

Pierwsze minuty były otwarte, ale brakowało okazji bramkowych z obu stron. Można było odnieść wrażenie, że aktywniejszy był Dreman i częściej gościliśmy na połowie obecnego lidera FOGO Futsal Ekstraklasy. Z czasem to Rekord przejmował inicjatywę i efektem tego było pierwsze trafienie zawodników Chusa Lopeza. Stefan Rakic mądrze zamarkował uderzenie i podał do Jani Korpeli. Ten obsłużył Sergeia Korsunova, który z bliskiej odległości otworzył wynik spotkania. 

 

Dreman nieco się ożywił po stracie bramki. Aktywnością wykazywał się szczególnie Arkadiusz Szypczyński, który po jednej z akcji uderzył nieco obok bramki bronionej przez Bartłomeja Nawrata. Po drugiej stronie bliski szczęścia był Michał Kubik po kontrze Rekordu. Gospodarze mieli jeszcze okazję na doprowadzenie do wyrównania po strzale Kamila Kucharskiego. Bramka dla Dremana jednak nie chciała wpaść. 

 

Gra gospodarzy mogła się podobać licznie zgromadzonej publiczności w Opolu. Dreman mocno dawał się w znaki Rekordowi i rzadko gościliśmy pod bramką Dawida Lacha. Były próby choćby Stefana Rakicia, ale te strzały nie powodowały większego zagrożenia. 

 

Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się skromnym, jednobramkowym prowadzeniem Rekordu, bielszczanie zadali drugi cios. Mikołaj Zastawnik znalazł się w dogodnej okazji i po krótkim słupku pokonał Lacha. Chwilę później aktywny Rakic mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale ostatecznie strzał Serba zakończył się na słupku. Rekord do przerwy prowadził, bowiem był bardziej konkretny od rywali. Dreman wcale nie wyglądał źle w pierwszej połowie, co zwiastowało emocje w drugiej odsłonie. 

 

Na początku drugiej połowie w słupek po jednej z pierwszych akcji uderzył Korpela. Nieco później Sebastian Leszczak uderzył mocno, ale wprost w interweniującego Lacha. Dreman próbował zdobyć kontaktowe trafienie, ale nie wiedział za bardzo, jak dobrać się do bramki Nawrata. Bielszczanie z kolei co jakiś czas zagrażali bramce młodego bramkarza z Opola Komprachcic. 

 

Sygnał do ataków dla Dremana dał Felipe Deyvisson De Freitas. Brazylijczyk w 30. minucie oddał dwa groźne strzały i pokazał swoim kolegom z zespołu, że należy nieco bardziej zaryzykować. I faktycznie tak też było - Kucharski dograł piłkę wzdłuż bramki, gdzie czekał już Szypczyński. Zawodnik gospodarzy dał kontaktowe trafienie i wlał nadzieję na korzystny wynik. 

 

Rekord przyspieszył po starcie bramki. Zawodnicy Chusa Lopeza popisali się świetną akcją. Prawą stroną uruchomiony został Sebastian Leszczak, którzy przytomnie popatrzył, gdzie można zagrać piłkę. Reprezentant Polski dobrał wprost pod nogi Tarasowi Korolyshynowi. Ukrainiec szybko spowodował, że goście ponownie mieli co najmniej dwubramkowe prowadzenie. 

 

Rekord w końcowych minutach mógł nieco skupić się na obronie wyniku i tworzeniu groźnych kontr. Po jednej z nich Rakic uderzył w słupek. Chwilę później Serb był już bezbłędny po strzale z prawej strony boiska. Wówczas Dreman wycofał bramkarza i odpowiednio nie odbudował ustawienia po zmianie bramkarza w wyniku nieudanej akcji ofensywnej. 

 

Na dwie minuty przed końcem Dreman jeszcze zdołał zmniejszyć prowadzenie. Z dystansu uderzał Kucharski i wydawało się, że zasłonięty Nawrat nie miał szans na szybką i skuteczną interwencję. 

 

Końcowe fragmenty były bardzo otwarte za sprawą gry z wycofanym bramkarzem Dremanu. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Zastawnik na minutę przed końcem spotkania. 

 

Mecz kolejki nie zawiódł. Gospodarze postawili trudne warunki liderowi i przez większą część meczu dotrzymywali kroku Rekordowi. 


DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE - REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:5 (0:2)

Bramki: Arkadiusz Szypczyński 31, Kamil Kucharski 38 - Sergei Korsunov 9, Mikołaj Zastawnik 19, 39 Taras Korolyshyn 33, Stefan Rakic 38


Fot. Paweł Mruczek