Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Zarówno Widzew Łódź, jak i Texom Eurobus Przemyśl w środę poprzedzającą spotkanie 11. kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy, rozegrali swoje zaległe mecze. Widzew Łódź w meczu domowym zremisował 4:4 z BSF ABJ Bochnia, natomiast Texom Eurobus Przemyśl pokonał (też w meczu domowym) 4:3 Dreman Exlabesa Opole Komprachcice. Niedzielni mecz dla jednych i drugich był dość istotny. Gdyby gospodarze wygrali, to znacząco odskoczyli od strefy spadkowej, w przypadku gości, ewentualna wygrana mogłaby im dać TOP3 aktualnej tabeli.
Strzelanie w niedzielni wieczór rozpoczęli goście, a dokładniej Leo Santana. Pierwsze zejście Santana do środka boiska zostało zablokowane przez jednego z zawodników Widzewa Łódź, jednak późniejsza poprawka i zagranie - podaj, oddaj z Lebidem otworzyło mu drogę do bramki. Po przyjęciu były zawodnik Barcelony zgubił swojego rywala i płaskim strzałem po ziemi pokonał goalkeepera gospodarzy.
Stracony gol zadziałał na zawodników Widzewa Łódź mobilizująco. To oni przejęli kontrolę nad spotkaniem. Była to bardzo podobna sytuacja do tej, którą mogliśmy zauważyć w meczu Texom Eurobus Przemyśl - Legia Warszawa. Zawodnicy z Przemyśla po strzeleniu bramki pozwolili prowadzić grę gospodarzom. Wydaje się, że w ten sposób chcieli uśpić czujność przeciwników i prawie dwukrotnie im się to udało, dzięki czemu byli blisko podwyższenia wyniku. Pierwszy raz sytuację wybronił Fabio Miguel, który to praktycznie z lini bramkowej wybił piłkę, drugi raz, gdy gospodarzy uratowała poprzeczka po strzale Bruninho.
Z biegiem czasu przewaga wizualna Widzewa rosła. Tworzyli oni sobie to kolejne okazje, jednak żadna nie była na tyle klarowna, aby doprowadziła do wyrównania. Natomiast Texom Eurobus Przemyśl od czasu do czasu wychodził z kontrami, które mogły dać podwyższenie wyniku, ale tak samo jak w przypadku Widzewa, brakowało im wykończenia. Bramka Leo Santany, to jedyny gol, który mogliśmy obserwować w pierwszej części meczu.
Druga połowa rozpoczęła się tak, jak zakończyła pierwsza - od ataków gospodarzy. Bardzo chcieli wyrównać oni wynik spotkania. Przed meczem wydawać się mogło, że to Texom Eurobus Przemyśl będzie stroną dominującą, ale przez pierwszą połowę, a także początek drugiej, to Widzew był zdecydowanie aktywniejszy. To Widzew stwarzał sobie więcej sytuacji, jednak to Przemyśl ciągle prowadził. Taki stan rzeczy był do 26-tej minuty, kiedy to Kucharski przedarł się prawą flanką pod linie końcową, podał piłkę do Jeffersona, a ten najpierw przyjął piłkę, a następnie pokonał Guilherme Gomesa mocnym strzałem z „dużego palca”.
Dla samego strzelca dzisiejszy mecz może zaliczyć do słodko gorzkich, co prawda udało mu się strzelić bramkę wyrównującą, jednak w 31. minucie spotkania musiał zejść z boiska z powodu kontuzji kolana.
Po bramce na 1:1 gra się trochę bardziej wyrównała. Zarówno jedna, jak i druga ekipa miała swoje sytuacje, ale albo to brakowało wykończenia, albo to bramkarze pokazywali klasę i blokowali dostęp do własnej bramki. Z biegiem czasu, to goście stali się stroną przeważającą, ale przewaga optyczna przez długi czas nie przyniosła zmiany wyniku.
Na kolejną bramkę musieliśmy czekać do 34-tej minuty spotkania, kiedy to zamieszanie pod bramką Widzewa Łódź wykorzystał Yaroslav Lebid. Wpakował on piłką do bramki gospodarzy z najbliższej odległości.
Widzew do ostatnich minut próbował zagrozić bramce Texomu Eurobus Przemyśl, ale finalnie to zawodnicy Adriano Ribeiro świętowali kolejną zdobytą bramkę w Łodzi. Po kontrataku prawym skrzydłem Jonatan De Agostini wyłożył piłkę kapitanowi gości - Mateuszowi Wanatowi, który dołożył nogę i podwyższył na 3:1.
Przez chwilę wydawało się, że mecz może zakończyć się zwycięstwem 4:1 Texomu Eurobus Przemyśl. Po jednym z ataków Widzewa Łódź, zawodnicy gości wyszli do kolejnego kontrataku. Piłkę od bramkarza otrzymał Leo Santana, który podał piłkę do Yaroslava Lebida, a ten oddał strzał. Piłka znalazła się w bramce Widzewa, jednak sędzia spotkania tego gola nie zaliczył. Wszystko to dlatego, że strzał Lebida został oddany po sygnale kończącym mecz. Finalnie mecz zakończył się zwycięstwem zespołu z Przemyśla 3:1.
W następnym meczu Texom Eurobus Przemyśl we własnej hali podejmie BSF ABJ Bochnia. Ten mecz już w sobotę 23 listopada o godzinie 18:00. Z kolei Widzew Łódź pojedzie do Warszawy, gdzie w również w sobotę 24 listopada, zmierzy się z AZS UW Darkomp Wilanów. Start spotkania zaplanowano na 16:00. Wszystkie mecze FOGO Futsal Ekstraklasy można zobaczyć na portalu futsalekstraklasa.tv.
WIDZEW ŁÓDŹ - TEXOM EUROBUS PRZEMYŚL 1:3 (0:1)
Bramki: Jefferson Ortiz 26, - Leo Santana 4, Yaroslav Lebid 34, Mateusz Wanat