To była formalność

03.04.24Utworzono
/uploads/assets/5767/433922657_919504900174954_2756731067242326787_n.jpg
Pojedynek GI Malepszy Arth Soft Leszno z We-Metem Kamienica Królewska na papierze wskazywał na jednostronny mecz i tak też było w rzeczywistości. Gra rozkręcała się z każdą minutą, a gospodarze dopełniali formalności.

Trener Miłosz Kocot miał sporą zagwostkę jak ustawić skład w obliczu pauzujących za kartki Brayana Mery i Milintona Tijerino. Przypomnijmy, że to dwaj czołowi zawodnicy tego klubu. Ostatecznie w pierwszej czwórce wyszli: Sidor, Wesserling, Stencel oraz Portugal. Futsaliści mieli możliwość stworzenia bramkowej akcji po kontrze wychodzącego na pozycję Stencela. Akcję przerwał jednak Tangarife. To właśnie ten zawodnik świetnie rozegrał rzut rożny po drugiej stronie parkietu, gdzie Serhii Malyshko pozostało tylko dopełnić formalności.

 

Z dziennikarskiego obowiązku należy dodać, że w szeregach leszczynian zabrakło kontuzjowanego Jakuba Kąkola i „odpoczywającego” za kartki Oleksandra Kolesnykova. To oczywiście duże osłabienie dla czwartej aktualnie drużyny tego sezonu, mimo wszystko ich długa ławka powodowała, że to oni są zdecydowanym faworytem. Potwierdzili to w 10. minucie kiedy to strzał Wesserlinga został zatrzymany, a do kontry pobiegł Kozhemiaka. Zawodnika nie zdołał zatrzymać obrońca, ani bramkarz Jakub Kornat.

 

Osłabieni goście mimo wszystko kreowali swoje sytuacje. O ile udawało im się przedostawać pod pole karne rywali, o tyle nie potrafili pokonać Antiego Kouvumakiego, jednego z najmocniejszych punktów miejscowych. 

 

Po drugiej stronie parkietu aż trzema interwencjami z rzędu w jednej akcji popisał się Kornat. Zawodnik zatrzymał Gallego Garcię, Jose Luisa Tangarife oraz Rajmunda Sieclę, ratując tym samym swój zespół od straty kolejnego gola. Chwilę później bohaterem gości mógł zostać Dobek. No właśnie tylko mógł, bo trafił tylko w dłuższy słupek. 

 

Podobnie jak w pierwszej połowie, wynik drugiej partii otworzył Serhii Malyshko. Jej dalsze losy miały jeden główny mianownik - dominacja gospodarzy. W zaledwie minutę trafili trzy gole! Ich autorami byli: Jose Luis Tangarife, Daniel Gallego Garcia, Rajmund Siecla. 

 

Trener Tomasz Trznadel widząc sytuację na parkiecie i wysokie prowadzenie swojej drużyny zaczął prowadzać zmiany. Kibice oglądali między innymi Kozlova w bramce oraz debiutanta Michała Kołodziejka. Wymieszane czwórki składające się z zawodników tych doświadczonych i rezerwowych przynosiły zdobycz bramkową. Na trochę ponad dwie minuty przed końcem gola na 7:0 zdobył Kozhemiaka. Ten mecz na długo zapamięta Kacper Zydorczyk, zdobywca debiutanckiej bramki w FOGO Futsal Ekstraklasie.


GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO - WE-MET KAMIENICA KRÓLEWSKA 7:0 (2:0)

Bramki: Serhii Malyshko 3, 23, V. Kozhemiaka 9, 38, Jose Luis Tangarife 26, Daniel Gallego Garcia 26


Fot. Facebook Futsal Leszno