Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
- Bez żadnego treningu zgłosiliśmy się do rozgrywek drugiej ligi. Daliśmy sobie dwa, trzy lata na wykonanie kolejnego kroku. Ku naszemu zaskoczeniu udało nam się zajść daleko w Pucharze Polski - mówi trener SAN Łódź, Arkadiusz Nowaczyk.
Na szczeblu centralnym łodzianie eliminowali kolejno: AZS Gdańsk 6:2, Gattę Zduńska Wola 7:5, AZS Warszawa 6:3. Sensacją było pokonanie wicelidera Futsal Ekstraklasy.
- Nikt się raczej nie spodziewał, że przejdziemy Gattę. Wszyscy się znamy z tym zespołem. Ani Gatta nie mogła nas zaskoczyć, ani my ich. Wiedzieliśmy o sobie wszystko. Graliśmy w pełnym składzie. Miałem wrażenie, że rywal w drugiej połowie nas nieco zaskoczył, bo przy stanie 5:4 dla nich zdecydował się wycofać bramkarza. Oczywiście strzelili bramkę na 6:4 ale na dwie minuty przed końcem postawiliśmy wszystko na jedną kartę, co przyniosło nam dogrywkę, a w niej zwycięstwo - wspomina Nowaczyk.
Przygoda w pucharze zakończyła się na 1/4 finału, gdzie łodzianie uznali wyższość Red Dragons Pniewy, przegrywając 1:5.
- Wygrała drużyna lepsza. Pniewy to bardzo solidny przeciwnik, dobrze poukładany taktycznie. My niestety zagraliśmy bez czterech podstawowych zawodników no i trochę nam brakowało. Robiliśmy co mogliśmy, ale tylko na tyle było nas wczoraj stać - przyznaje trener.
SAN zajmuje obecnie drugie miejsce, ale nie ma już szans na awans do pierwszej ligi.
- Co z tego, że wywalczylibyśmy teraz awans, gdybym miał potem problem ze skompletowaniem kadry. Wielu zawodników gra na trawie. Jesteśmy na etapie budowania zespołu. W dwa, trzy lata chcemy awansować do I ligi. Dajemy sobie tyle czasu, by być pewnym tego, że jesteśmy solidnym zespołem, który poradzi sobie szczebel wyżej. Jeśli jesteśmy w pełnym składzie, to widać, że możemy się postawić każdemu. Zawodnicy bardzo dobrze wyglądają pod względem technicznym. Taktycznie... Dobrze by było, gdybyśmy mogli w komplecie spotkać się na treningu - żartobliwie wypowiada się Nowaczyk.
Kopciuszek z Łodzi napisał w tym sezonie ciekawą historię. Ale czy to już koniec bajki?
- Wydaje mi się, że to dopiero początek - zapowiada szkoleniowiec.
Tekst: Marcin Dworzyński
Fot. SAN AZS Łódź