Środa13.11.2024, 19:00
Środa13.11.2024, 20:00
Mała odległość dzieli oba kluby na mapie Polski, ale spora jest różnica w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy. Lider z Bielska-Białej podejmował u siebie walczący o pozostanie w stawce na kolejny sezon AZS UŚ Katowice. Bogata jest historia wspólnych meczów obu zespołów, ale co nie dziwi - zdecydowanie jest ona na korzyść Rekordu.Ale w tym spotkaniu lider sezonu musiał mieć się na baczności. AZS UŚ potrafił urwać punkty w bieżących rozgrywkach chociażby Piastowi na ich terenie remisując w Gliwicach.
Ledwo nie zdążyliśmy się wygodnie rozsiąść, a bielszczanie już wyszli na prowadzenie. W dwunastej sekundzie wynik otworzył Paweł Budniak, który z lewego skrzydła uderzył na tyle precyzyjnie, że pokonał Maksyma Kisielova.
W jednej z kolejnych akcji ofensywnych Rekordu, gospodarze podwyższyli prowadzenie. Z dystansu uderzał Mikołaj Zastawnik, a piłkę niefortunnie do własnej siatki skierował Adam Jonczyk.
Po tych dwóch gongach mecz nieco się uspokoił. Oczywiście, przewaga rekordzistów nie podlegała dyskusji. Goście mieli problem z zawiązaniem akcji, podczas gdy zawodnicy Chusa Lopeza próbowali swoich sił czy to z dystansu czy po składnych akcjach i strzałach z bliskiej odległości. Jedna z prób wylądowała na słupku bramki, a po uderzeniu Sebastiana Leszczaka skutecznie interweniował Kisielov.
Rekord zdawał sobie sprawę, że musi podwyższyć prowadzenie, żeby nie dać rywalom szans na złapanie jakiegokolwiek kontaktu. Ta sztuka udała się z rzutu z autu. Leszczak uderzył mocno, co spowodowało, że bramkarz AZS-u UŚ nie zdołał skutecznie interweniować.
W końcówce pierwszej odsłony bliski szczęścia był Zastawnik, ale jego strzał został wybity niemal z linii bramkowej. Chwilę później w roli podającego wystąpił reprezentant Polski. Po jego podaniu Stefan Rakic już okazał się bezbłędny.
Goście przebudzili się nieco przy stanie 0:4. To był czas Tomasz Gollego. Najpierw po jego dwóch uderzeniach skutecznie interweniował Bartłomiej Nawrat. Ale przy trzecim strzale piłka najpierw uderzyła w poprzeczkę, po czym przekroczyła linię bramkową dając honorowe trafienia AZS-owi UŚ. Mimo kilku sytuacji w końcówce pierwszej połowy, więcej bramek w do przerwy już nie oglądaliśmy.
Po zmianie stron Rekord zdobył kolejną bramkę. Z obroną gości zabawił się Leszczak zdobywając swoją drugą bramkę w spotkaniu w 23. minucie.
Kwestią czasu pozostawały kolejne bramki dla gospodarzy. Rekord rotował swoim składem, a trener Chus Lopez nie bał się wkomponowywać młodzieży, która, mamy nadzieję, będzie odgrywała coraz większą rolę na parkietach FOGO Futsal Ekstraklasy.
Trafienia zdobywali jednak seniorzy w kadrze lidera obecnego sezonu. W 28. minucie rekordziści zrobili to podwójnie. Najpierw Artur Popławski wykończył kontrę swojego zespołu, a chwilę później swoją bramkę zdobył dobrze dysponowany tego dnia Zastawnik.
W kolejnych minutach meczu więcej mieliśmy walki na boisku. Pojawiło się więcej fauli, kartek, a sytuacji podbramkowych było coraz mniej. Rekordziści złapali w ostatnich siedmiu minutach pięć przewinień, co spowodowało, że nie chcieli aż tak nacierać na swoich rywali i można było odnieść, że czekali za końcową syreną.
W końcówce Paweł Budniak wykorzystał jeszcze krótki rzut karny po tym, jak ręką interweniował Jakub Maślak we własnym polu karnym. I wynikiem 8:1 zakończył się mecz Rekordu z AZS-em UŚ.
Dwa gole z początku meczu rozwiały wszelkie marzenia katowiczan o korzystnym wyniku. Rekord był stroną dominującą i pewnie pokonał swoich rywali pozostając oczywiście na fotelu lidera FOGO Futsal Ekstraklasy.
REKORD BIELSKO-BIAŁA - AZS UŚ KATOWICE 8:1 (4:1)
Bramki: Paweł Budniak 1, Adam Jonczyk 3 (s), Sebastian Leszczak 12, 23 Stefan Rakic 15, Artur Popławski 28, Mikołaj Zastawnik 28 - Tomasz Golly 16
Fot. Marek Łękawa