Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Trzy punkty zostają w Jelczu-Laskowicach

18.11.20Utworzono
/uploads/assets/2770/50552792387_f02815fef2_o.jpg
Acana Orzeł wygrał z FC Reiter Toruń 2:1. Jelczanie, choć mogli zapewnić sobie trzy punkty dużo wcześniej, to musieli drżeć o nie do samego końca. Wszystko za sprawą niewykorzystanych sytuacji oraz kontaktowej bramce Marcina Mikołajewicza.

Faworyta tego spotkania nie było tak łatwo wskazać. Z jednej strony Acana Orzeł nie zwykł tracić punktów u siebie. Z drugiej jednak FC Reiter Toruń radził sobie bardzo dobrze na wyjazdach, dlatego też można było się spodziewać zaciętego starcia, gdzie o ostatecznym wyniku zadecydują indywidualne umiejętności oraz dyspozycja dnia.

 

Pierwsze minuty nie potrafiły jednak wskazać drużyny, która chciałaby jakoś narzucić swoje warunki gry. Brakowało przede wszystkim klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Jedyną taką okazję miał Mykyta Mozheiko, który mając przed sobą tylko Krzysztofa Iwanka, uderzył nad poprzeczką.

 

Ukrainiec nie pomylił się za to w 16. minucie, kiedy to silnym uderzeniem pokonał golkipera torunian. Na wyróżnienie zasługuje tu Maciej Foltyn, który najpierw przeciął akcję rywala, następnie dograł piłkę do Mozheiki, a włączając się do ofensywy odciągnął od niego jednego z przeciwników, dzięki czemu ten miał więcej miejsca na wykończenie sytuacji.

 

Goście próbowali odpowiedzieć, ale jedynie Marcin Mikołajewicz potrafił jakoś bardziej zagrozić bramce Foltyna. Mimo to gospodarze musieli mieć się na baczności, bo też mieli tylko jedno trafienie przewagi, a i widać było, że grają tego dnia wyjątkowo ostro. Niewiele brakowało, a już w pierwszej części spotkania mogło się to zakończyć przedłużonym rzutem karnym.

 

Po zmianie stron można powiedzieć, że przyjezdnych nie było przez chwilę na boisku, bo też nie minęła choćby minuta gry, a mieliśmy już 2:0. Skuteczny pressing Arkadiusza Szypczyńskiego na Mateuszu Waszaku, przyniósł temu pierwszemu asystę, a jego koledze, Janisowi Pastarsowi pierwszą bramkę w tym spotkaniu.

 

Podwyższenie wyniku nieco zgasiło zapędy ofensywne przyjezdnych, a nakręciły kolejne ataki Orłów. Okazję do wpisania się na listę strzelców mieli dzięki tmu dwukrotnie Jakub Kąkol oraz Mykyta Mozheiko, ale piłka albo nie trafiała w światło bramki, albo skuteczną interwencją popisywał się Iwanek.

 

Blisko nawiązania kontaktu był Remigiusz Spychalski, który piekielnie silnie uderzył w kierunku bramki Foltyna, ale na jego nieszczęście futsalówka obiła zaledwie słupek.

 

Cel udało się zrealizować dopiero w 39. minucie, kiedy to grę w przewadze wykorzystał Mikołajewicz. I choć torunianie próbowali zremisować jeszcze za wszelką cenę, to ostatecznie sztuka ta im się nie udała, a ze zwycięstwa mogły cieszyć się Orły Chusa Lopeza.


ACANA ORZEŁ JELCZ-LASKOWICE – FC REITER TORUŃ 2:1 (1:0)

 

Bramki: Mykyta Mozheiko (16), Janis Pastars (21) - Marcin Mikołajewicz (39).

 

Żółte kartki: Pastars – Szczepaniak, Jekiełek

 

ACANA ORZEŁ: Foltyn (Goliński, Macedoński) – Szypczyński, Morozov, Pautiak, Mozheiko, Kędra, Pastars, Kąkol, Cichy, Makowski, Turkowyd, Opatowski.

 

REITER TORUŃ: Iwanek (Iwański) – Mikołajewicz, Mrówczyński, Kondej, Jekiełek, Lewandowski, Waszak, Wojciechowski, Szczepaniak, Spychalski.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Jarosław Frąckowiak / Acana Orzeł Jelcz-Laskowice