Tygrysy nieposkromione w Katowicach

29.01.23Utworzono
/uploads/assets/4778/325135038_711834523675251_7047659245678776272_n.jpg
Dreman Opole Komprachcice wygrał z AZS-em UŚ Katowice 2:1. Zwycięskie dla gości bramki zdobyli Waldemar Sobota oraz Damian Makowski. Dla graczy Jarosława Patałucha to pierwsze ligowe zwycięstwo w tym roku.

Spotkanie AZS-u UŚ Katowice z Dremanem Opole Komprachcice miało oczywistego faworyta – gości z Opolszczyzny. Zawodnicy Jarosława Patałucha zajmowali 5. miejsce w ligowej tabeli i choć w poprzednich dwóch spotkaniach zdobyła tylko punkt, to nikt nie zakładał potknięcia na Górnym Śląsku. Akademicy z Katowic zajmowali bowiem ostatnią bezpieczną pozycję i tylko korzystniejszy bilans bramkowy zapewniał im przed tym spotkaniem utrzymanie w FOGO Futsal Ekstraklasie.

Przez długi czas, dość nieoczekiwanie utrzymywał się jednak bezbramkowy remis. Przyjezdni naturalnie przeważali – częściej atakowali, a także oddawali więcej strzałów, ale nie potrafili odnaleźć drogi do bramki Pawła Grzywy. Udało się dopiero po stałym fragmencie gry. Piłkę przy linii autowej z lewej strony rozegrali Marcin Grzywa i Tomasz Czech. Ten drugi mając już więcej miejsca wstrzelił ją w pole karne, a tam, stojąc tyłem do bramkarza, piętą do siatki skierował ją Waldemar Sobota.

Do wyrównania powinien doprowadzić Krzysztof Piskorz. Po zagraniu od Tomasza Gollego ten trafił jednak niecelnie – wprost w poprzeczkę, mimo braku nacisku rywali i posiadania praktycznie pustej bramki.

Po zmianie stron wynik ponownie długo nie ulegał zmianie. Zdecydowanie najlepszą sytuację na podwyższenie rezultatu miał Julian Gheneloff. Po wyjściu do kontry razem z Waldemarem Sobotą znaleźli się w sytuacji dwóch na jednego z Pawłem Grzywą. Były zawodnik piłkarskiego Śląska Wrocław po koleżeńsku oddał futsalówkę znajdującemu się na lepszej pozycji Argentyńczykowi, ale ten uderzył wprost w golkipera AZS-u UŚ i wciąż mieliśmy 0:1.

Wydawało się, że zemsta przyszła w 33. minucie, gdy do pustej bramki trafił Patryk Widuch, ale już 18 sekund później było 1:2. Podanie wzdłuż linii bocznej posłał Kamil Kucharski, tam Damiana Makowskiego próbował interwencją na przedpolu uprzedzić Paweł Grzywa, ale piłka po jego wślizgu odbiła się tylko od gracza Dremanu i lobem wpadła wprost do siatki.

Na niecałe trzy minuty przed końcem trener Marcin Waniczek postanowił zwiększyć swoją moc w ataku i wycofać z gry bramkarza. Do choćby remisu nie udało się jednak doprowadzić. Dreman wygrał 2:1 i umocnił się na 5. miejscu. Katowiczanie pozostali zaś na 13. pozycji, ale stracili szansę na odskoczenie od strefy spadkowej.   


AZS UŚ KATOWICE – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 1:2 (0:1)

Bramki: Patryk Widuch 33 – Waldemar Sobota 11, Damian Makowski 33.