Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Jednoznacznego faworyta w tej rywalizacji trudno było wskazać. Bo choć We-Met nie punktował, to grał naprawdę dobrze, a brakowało mu przede wszystkim skuteczności. Z drugiej strony BSF ABJ Bochnia miało silną kadrę, ale też nie pokazywało chyba jeszcze tego błysku, który można było u niego zauważyć w zeszłym sezonie.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, fantastyczna bramka Mateusza Madziąga z dystansu, gdzie piłka leciała z taką prędkością, że praktycznie nie było jej widać oraz trafienie Hugo Freitasa dały We-Metowi zasłużone prowadzenie.
Po zmianie stron zmieniła się jednak również strona dominująca. Bramkę kontaktową zdobył Arkadiusz Budzyn, uderzając może nieco niemrawo po podaniu Piotra Matrasa, ale na tyle wystarczająco, aby pokonać Jakuba Kornata. Na 2:2 trafił natomiast Mikhael Almeida, korzystając na przeszywającym podaniu z autu od Tukki Pikkarainena.
Przyjezdni powinni zresztą całkowicie odwrócić losy spotkania. Czerwoną kartkę za nierozważne zagranie wślizgiem i kopnięcie przez to w głowę Viktora Saafa obejrzał Brayan Mera, ale bochnianie nie wykorzystali okresu gry w przewadze, pomimo świetnych do tego okazji.
WE-MET KAMIENICA KRÓLEWSKA – BSF ABJ BOCHNIA 2:2 (2:0)
Bramki: Mateusz Madziąg 14, Hugo Freitas 17 – Arkadiusz Budzyn 24, Mikhael Almeida 33.