W Chorzowie liczą na więcej

04.01.22Utworzono
/uploads/assets/3880/received_1872128349656817.jpeg
Clearex Chorzów przechodzi obecnie sporą przebudowę pod wodzą Andrzeja Szłapy. Po pierwszym półroczu można z pewnością stwierdzić, że pięciokrotni mistrzowie Polski liczyli na więcej, co nie znaczy jednak, że nie da się z ich gry wyciągnąć pozytywów.

Po odejściu m.in. Sebastiana Leszczaka, Mikołaja Zastawnika, Adama Wędzonego, Daniela Krawczyka czy też Miłosza Burzy pewnym było, że apetyt na medal trzeba odstawić wysoko na półkę. Nowy szkoleniowiec chorzowian nie ukrywa jednak, że oczekiwania po rundzie jesiennej były większe, niż 9. miejsce. 

 

- Oczekiwania były większe, ale też liczyliśmy się z tym, że drużyna jest w dosyć dużej przebudowie. Zmieniliśmy też liczbę treningów, do tego wprowadziliśmy kilka innych nowych rzeczy, więc można było się liczyć z tym, że będzie trudno. Ja sam liczyłem na więcej, ale z wielu zachowań moich zawodników jestem zadowolony, więc mam nadzieję, że to co przepracowaliśmy przez te pół roku zaprocentuje w następnej rundzie – ocenia Andrzej Szłapa.

 

Co zatem można wyciągnąć na plus w grze pięciokrotnych mistrzów Polski?

 

- Staramy się grac dwoma systemami: 3-1 i 4-0. Każdy wie, że 4-0 jest trudnym systemem, który wymaga czasu, więc to jest plus, że pewny rzeczy z tego systemu nam wychodzą. Dużym plusem jest też to, że jeśli jesteśmy w pełnym składzie, to możemy walczyć z tymi najlepszymi drużynami w Polsce. Potrafiliśmy w tych meczach nawiązać walkę, oczywiście zakończyły się one porażkami, ale gra wyglądała optymistycznie. Do minusów zaliczyłbym wyniki, bo liczyliśmy, że będziemy bliżej tej czołowej czwórki. Do tego też zbyt duża liczba kontuzji, która się nam przytrafiła. Możliwe, że będziemy zmieniać halę, jeśli chodzi o treningi, aby zniwelować ryzyko pojawiania się ich – zapowiedział szkoleniowiec.

 

Dużą zmorą Clearexu z pewnością była skuteczność, a raczej jej brak. Odzwierciedlają to zresztą bardzo dobrze statystyki. Bo choć ponad 40% ataków chorzowian kończy się strzałem, zaś 36% strzałów jest celnych, to tylko 19% z nich kończy w siatce. Spośród drużyn znajdujących się za plecami graczy z Górnego Śląska tylko AZS UG Futsal ma tu niższy wskaźnik – 18%.

 

- Gdy widzimy liczbę strzałów, liczbę akcji i działania ofensywne, to nie wygląda to źle. Powiem jednak trochę banalnie, ale no zawodziła u nas skuteczność. Wielu trenerów mówi, że gdyby była lepsza skuteczność, byłoby lepiej, ale do tych sytuacji trzeba jeszcze dochodzić. My do nich dochodzimy, oddajemy strzały celne, ale nie przekłada się to na bramki - mówi Szłapa. 

 

Czy zatem będą czynione jakieś ruchy transferowe, które zapewniłby większą liczbę bramek?

 

- Nie będziemy w tym okresie robić wielkich ruchów transferowych. Liczę, że któryś z zawodników strzeli po prostu więcej bramek, choć i tak ja patrzę przede wszystkim na dobrą grę. Mam nadzieję, że Przemek Dewucki potwierdzi swoją skuteczność w drugiej rundzie, a do tego ktoś jeszcze do niego dołączy – kończy trener Clearexu.

 

Gdzie zatem chorzowianie zakończą sezon? Czy odrobią straty do czołówki i zdołają powalczyć o miejsce w TOP5? Dużą rolę odegra tu zapewne zdrowie i brak kontuzji, bo mecze z Constractem i Piastem pokazały, że Clearex może urwać punkty praktycznie każdemu.   

 

Statystyki Clearexu Chorzów po rundzie jesiennej:

 

Miejsce w tabeli: 9

 

LIczba punktów: 19 - średnio 1.26 na mecz

 

Bramki strzelbę: 45 - średnio 3.00 na mecz

 

Bramki stracone: 48 - średnio 3.20 na mecz

 

Liczba ataków: 1555 - średnio 103.66 na mecz

 

Liczba strzałów: 644 - średnio 42.93 na mecz

 

Liczba strzałów celnych: 233 - średnio 15.53 na mecz

 

Procent ataków zakończonych strzałem: 41%

 

Procent strzałów celnych: 36%

 

Procent strzałów celncych zakończonych bramką: 19%


Autor: Łukasz Leski

Fot. Clearex Chorzów