W Gdańsku są realistami, ale łatwo nie odpuszczą

13.04.22Utworzono
/uploads/assets/4157/constract.jpg
Szanse, aby AZS UG Futsal pozostał na następny sezon w STATSCORE Futsal Ekstraklasie są już jedynie matematyczne. Przed spotkaniem z Constractem Lubawa trudno zatem o optymizm w szeregach Akademików, choć gdańszczanie zaznaczają, że do samego końca rozgrywek będą chcieli pozostawić po sobie dobre wrażenie.

Odrobić stratę czternastu punktów, a przy okazji wyprzedzić przynajmniej trzy zespoły na dystansie siedmiu spotkań wydaje się być zadaniem wręcz niemożliwym do zrealizowania. Jeśli do tego dodamy dwa mecze z kandydatami do mistrzowskiego tytułu, spokojnie można określić to misją z cyklu science fiction.
 

- Wyniki jakie są, każdy widzi. Żałujemy, że nie wykorzystujemy swoich okazji oraz dobrych momentów w meczach i na koniec zostajemy bez punktów, ponieważ wierzyliśmy, że mamy potencjał, aby liczyć się w walce o utrzymanie – mówi Kacper Sasiak, bramkarz AZS-u UG.
 

Na pytanie czy w szatni ktoś jeszcze liczy warianty i szanse Akademików na pozostanie w lidze, odpowiedź otrzymujemy jednoznaczną:
 

- Wątpię, aby ktokolwiek się łudził, że się utrzymamy. Pozostają nam jedynie matematyczne szanse, ale trzeba być realistami. Mimo wszystko nie odpuszczamy i jesteśmy zdeterminowani, aby do końca walczyć o każdy punkt i pozostawić po sobie możliwie jak najlepsze wrażenie.
 

Szansa na to może być jutro ogromna, bo też AZS UG podejmie Constract Lubawa, który znajduje się na przeciwnym biegunie tabeli i jest jednym z trzech kandydatów do sięgnięcia po mistrzostwo Polski. W poprzednim ligowym starciu obu drużyn Akademicy próbowali zaskoczyć Konstruktorów grą w przewadze od początku spotkania. Czy tym razem będzie podobnie?
 

- Nie zanosi się na to, abyśmy od początku grali w przewadze, jednak co do dokładnych założeń musimy się wstrzymać, ponieważ nie wiemy w jakim składzie przyjedzie do nas Constract. Na pewno Tomasz Kriezel i Kacper Sendlewski pauzują za kartki, ale pod znakiem zapytania ze względu na drobne urazy stoją już występy Lucasa, Luana, Pedrinho oraz Jakuba Raszkowskiego – kończy Sasiak.
 

Ostatni z wymienionych, a więc najlepszy strzelec STATSCORE Futsal Ekstraklasy sam jeszcze nie wie czy będzie mógł zagrać w Gdańsku. Przez swój uraz zabrakło go już na zgrupowaniu reprezentacji Polski, ale we wczorajszej rozmowie zdradził, że robi wiele, aby być gotowym do powrotu na boisko w Gdańsku.
 

- Tak, właśnie przez mój uraz nie byłem w stanie pojechać na zgrupowanie kadry. Od poniedziałku, po meczu z Górnikiem Polkowice codziennie pracowaliśmy z fizjoterapeutą, aby jak najszybciej ból ustąpił. Czy jestem gotowy do gry, trudno powiedzieć, ponieważ od tamtej pory nie wchodziłem jeszcze do treningu typowo z piłką na hali. Na pewno jednak walczę o to, aby zagrać w meczu z AZS-em UG – zaznacza Jakub Raszkowski.
 

Co będzie zatem kluczowe, aby przy tylu problemach kadrowych, powrócić do Lubawy z kompletem punktów?
 

- W meczu na pewno będzie ważna dyscyplina zespołu i to, aby nie lekceważyć przeciwnika, ponieważ mamy swoje problemy kadrowe, więc na pewno musimy wyjść skoncentrowani i zagrać na jeszcze większych obrotach, niż zwykle, aby wygrać ten mecz. Myślę, że jesteśmy przygotowani na wszystko i jeśli będziemy skoncentrowani, to nie powinniśmy być niczym zaskoczeni – kończy lider klasyfikacji strzelców.
 

Początek spotkania AZS-u UG Futsal z Constractem Lubawa już jutro o godzinie 20.45. Transmisję z meczu na żywo będzie można obejrzeć na platformie WP Pilot.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Paweł Jakubowski