W jakim kierunku pofrunie Orzeł?

29.05.20Utworzono
/uploads/assets/2381/99274636_2535506659996335_1836721108909293568_o.jpg
Od razu po awansie do Futsal Ekstraklasy wysoko zawiesili sobie poprzeczkę i chcieli walczyć o najwyższe cele. Międzynarodowy projekt pod nazwą Acana Orzeł Jelcz-Laskowice przez wiele miesięcy rozbudzał wyobraźnię futsalowych kibiców w Polsce. Raz nawet udało im się zakończyć sezon tuż za podium. Teraz klub czeka mała rewolucja. Z funkcji prezesa zrezygnował Sebastian Bednarz, po którym schedę przejął Przemysław Olechowski. Jakich zmian mogą spodziewać się fani?

- Długo zastanawiałem się czy podjąć się tego wyzwania. Sebastian Bednarz do decyzji o rezygnacji dojrzewał przez kilka miesięcy. W Orle działam już ponad rok i do tej pory dużą wagę przykładałem do piłkarskiej akademii, która jest rozwijana według jasno określonej wizji. Kilka rzeczy udało się już w klubie uporządkować. Teraz naszym priorytetem jest budowa zespołu na nadchodzący sezon i oczywiście spinanie budżetu – powiedział Przemysław Olechowski, prezes Acany Orła.

 

Acana zakończyła rozgrywki na 6. miejscu w tabeli, tracąc na 8. kolejek przed końcem kampanii 5 oczek do podium. Paradoksalnie był to statystycznie pod wieloma względami jej najlepszy sezon w elicie. Zespół Jesusa Lopeza Garcii tylko 4-krotnie schodził z parkiety pokonany i w tym aspekcie lepszy okazał się jedynie mistrz kraju, Rekord Bielsko-Biała. Aż 11 meczów trwała wspaniała seria bez ligowej porażki. Spore wrażenie robi również liczba tylko 34 straconych goli. Jej blok defensywny należał do najszczelniejszych w lidze.

 

- Dzięki dobrej grze praktycznie do samego końca liczyliśmy się w walce o medale, więc szkoda, że sezonu nie udało się dokończyć na parkiecie. Dopiero porażka z Constractem Lubawa mocno skomplikowała naszą sytuację w tabeli i ostatecznie po 18. kolejkach wylądowaliśmy na 6. miejscu w całej stawce, bo ścisk w czubie tabeli był ogromny. Nie brakowało głosów, że gramy dobry, widowiskowy futsal, a w dodatku doskonale radzimy sobie w tyłach. Duża w tym zasługa trenera, który pomimo pewnych ubytków i zmian w składzie zdołał to wszystko optymalnie ustawić – oznajmił Maciej Foltyn, golkiper zespołu z Jelcza-Laskowic.

 

W dobie epidemii koronawirusa wiele klubów w Polsce będzie zmuszonych ciąć koszty. Mniejsze dotacje z miasta oraz wpływy od sponsorów, sprawiają, że każdą wydawaną złotówkę będzie trzeba oglądać z kilku stron. Nie jest tajemnicą, że nowy prezes Orła stara się tak zbilansować budżet, żeby drużyna nadal liczyła w najwyższej klasie rozgrywkowej. A kibice na meczach szczelnie wypełniali trybuny.

 

- Do tej pory robiliśmy wszystko, żeby zbudować pierwszy na Dolny Śląsku profesjonalny klub futsalowy. Teraz będziemy działać na półprofesjonalnych zasadach i zawodnicy nie będą się skupiać tylko na graniu w futsal. Ktoś pewnie powie, że to krok w tył, ale czasem warto zrobić jeden w tył, żeby wkrótce wykonać duży skok do przodu. Wiemy, że będzie ciężej o sponsorów, samorządy też notują mniejsze wpływy do miejskiej kasy, więc dotacje na sport mogą być niższe. My też staramy się zacisnąć pasa. Na pewno będzie u nas mniej graczy zagranicznych. Staramy się robić cięcia tam, gdzie są niezbędne – zdradził prezes Olechowski.

 

Z drużyny z Dolnego Śląska odeszli już tej wiosny: Marcin Firańczyk, Noel Charrier oraz Gustavo Henrique. Nadal na ławce trenerskiej będzie jednak zasiadać popularny Chus Lopez, a dostępu do bramki będzie bronił Maciej Foltyn. Trwają również poszukiwania zawodników, którzy mogliby uzupełnić kadrę.

 

- Przepis na zespół w nadchodzącym sezonie to mieszanka: doświadczenia, młodości, energii, charyzmy, waleczności i nadziei. Mam nadzieję, że to da wybuchową konfigurację i zespół, który dobrze się będzie oglądało na boisku. Umowy mamy już podpisane z 9 zawodnikami, a może wkrótce parafujemy kolejny kontrakt. Czas na podjęcie ostatnich decyzji kadrowych wyznaczymy sobie na koniec czerwca, kiedy będziemy mieli już spięty budżet, bo nie chcemy przeszarżować. Będziemy mieli też kilku młodych graczy w kadrze, którzy liznęli już gry w ekstraklasie. Żeby odpowiednio wkomponować ich w zepół rozpoczniemy nieco wcześniej okres przygotowawczy – zakończył Olechowski.

 

Zdjęcie: Jarosław Frąckowiak (Acana Orzeł Jelcz-Laskowice)