W pierwszej połowie Dreman stracił dwa gole. Oba po swoich prostych błędach. Ale były to pomyłki indywidualne. Rekord liczył na błędy rywali w rozegraniu akcji. Swoim zwyczajem zaatakował bardzo wysoko, robił pressing. Jednak goście z Opola Komprachcic postarali się, aby to nie przyniosło rywalom efektu. Próbowali rozgrywać, lecz przy poważniejszym zagrożeniu grali górną piłkę do przodu - na ogół na pivota Arkadiusza Szypczyńskiego. Czyli: grunt to bezpieczeństwo. Rekord oczywiście większość tych wybić przejmował, ale musiał od początku budować akcje.
A Dreman wygrał nie tylko dlatego, że grał bezpiecznie z tyłu. Także dlatego, że Tomasz Lutecki "wywalczył" cztery gole. Wywalczył to raczej właściwe słowo. Najpierw "przebił się" przez Stefana Rakicia, potem "wbił się" na linię strzału Krzysztofa Elsnera. Następnie powalczył prawie w pozycji leżącej przy zamieszaniu w polu karnym bielszczan. No, a czwarty gol to jakby podsumowanie walki Luteckiego: wślizgiem wybił piłkę rywalowi, trafiając do pustej bramki Rekordu.
No i ta oklepana już wiara w zwycięstwo - że można takiemu przeciwnikowi jak Rekord strzelać gole i wygrać.
Ten mecz może być kluczowy w kontekście walki o złoto. Nie chodzi o trzy punkty. Chodzi właśnie o tę wiarę, która wstąpiła w serca rywali. Skoro mogła wygrać z Rekordem Legia Warszawa i Dreman Opole Komprachcice, to może i Piast Gliwice oraz Constract Lubawa. Mimo, że Rekord ma takie indywidualności, tak dobrze grających jeden na jednego zawodników, jak Paweł Budniak, Matheus, Sebastian Leszczak, czy Mikołaj Zastawnik - to walką kontaktową, ustrzeganiem się prostych błędów i z tą wspomnianą wiarą można ukłuć mistrza i zwyciężyć.
Rywale wiedzą już, w którą stronę podążać. A Rekord? Ma nad czym myśleć. Coś musi dołożyć do swej gry. Jeszcze lepszy pressing? A może jednak zagrać trochę niżej w obronie? Wszystko jest wciąż w rękach i nogach naszego mistrza Polski - jeżeli wygra wszystkie mecze do końca, to na pewno znów zdobędzie złoty medal.
Tak ciekawie zapowiadającej się końcówki sezonu nie było w naszej ekstraklasie od dawna.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Marek Łękawa / Rekord Bielsko-Biała