Walka do samego końca

16.10.23Utworzono
/uploads/assets/5336/R6__6316.jpg
Piąta kolejkę FOGO Futsal Ekstraklasy kończył mecz dwóch beniaminków. SFF KS Sośnica Gliwice podejmowała na własnym parkiecie We-Met Kamienicę Królewską. Goście prowadzili już 2:0, ale gospodarze pokazali co to znaczy walka do ostatniej sekundy. Kolejna szansa na dopisanie oczek w ligowej tabeli już w środę.

Początek meczu był wyrównany i nie można było wskazać drużyny, która przeważała na parkiecie. Piłka krążyła pomiędzy zawodnikami. Ponadto pojawiło się sporo niedokładnych podań.

 

Od samego początku rozpędził się Tomasz Dura i wyszedł z groźną kontrą. W tempo podał do nabiegającego Kiełpińskiego, który odegrał do swojego kolegi. Ten nie zdołał wykończyć akcji i mógł tylko żałować niewykorzystanej sytuacji.

 

Zespołowa gra przyjezdnych doprowadziła do zdobycia bramki. Najpierw Milinton Tijerino sprytnie ograł defensywę rywali, później obsłużył podaniem Hinca, a ten wstrzelił piłkę w pole karne. Tam czekał już Brayan Mera.

 

Okazję do podwyższenia wyniku miał Ihor Dmitriiev,  ale nie zdołał pokazać bramkarza przeciwników. Goście szybko uzbierali pięć przewinień, a to mogło sprzyjać gospodarzom, którzy szukali sposobów na przeprowadzenie skutecznych akcji.

 

Futsaliści z Kamienicy Królewskiej mogli idealnie otworzyć drugą część meczu. Dwukrotnie w zaledwie półtorej minuty zagrozili bramce Jana Biskupa. Szczególnie dobrze zachował się Tijerino, który po raz kolejny minął gospodarzy i podał do Brayana Mery. Ten uderzył wysoko nad poprzeczką.

 

Dzisiaj w zespole WE-METu aktorów było tak właściwie dwóch. Duet Tijerino – Mera dogadywał się wręcz doskonale, co przekładało się na zdobycz bramkową. Futsaliści wykorzystali błąd gliwiczan i wyszli z kontrą. Jan Biskup był bezradny.

 

Kontaktowego gola mógł zdobyć Konrad Podobiński, który przełożył piłkę na lewą nogę i oddał strzał. Patryk Labuda wykazał się ogromnym refleksem, bo zdołał sparować piłkę na słupek. Dobijać próbował Barański.

 

Gospodarze, ku uciesze kibiców, wykorzystali stały fragment gry. Michał Hyży doskonale wypatrzył na dalszym słupku Marcina Kiełpińskiego. Doświadczony gracz wiedział co z taką piłką zrobić.

 

Nie powinien dziwić ruch Łukasza Kujawy, który do gry desygnował lotnego bramkarza. W jego rolę wcielił się Tomasz Szczurek. To rozwiązanie taktyczne przyniosło zamierzony skutek. Drugiego gola dla gospodarzy zdobył Kiełpiński, który i tym razem czekał na dalszym słupku.


SFF KS SOŚNICA GLIWICE – WE-MET KAMIENICA KRÓLEWSKA 2:2 (0:1)

Bramki: Marcin Kiełpiński 35, 40 - Brayan Mera 13, 27