Walka o punkty i… o wykreowanie bohatera

29.01.21Utworzono
/uploads/assets/3002/49168921721_f650afb571_o.jpg
Już tylko godziny pozostały do rozpoczęcia eliminacji i pierwszego meczu z Portugalią. Biało – czerwoni przebywają już na Półwyspie Iberyjskim i chociaż problemów oraz trosk w naszym zespole nie brakuje, to pełni nadziei wszyscy wyczekują startu eliminacji.

Już w środę wieczorem biało-czerwoni dotarli na miejsce pierwszego meczu. Na czwartek zaplanowany mieli lekki rozruch i zapoznanie się z miejscem piątkowej rywalizacji. – Rywala z jednej strony znamy bardzo dobrze, bo to żaden anonimowy przeciwnik. Z drugiej jednak strony na analizie trzeba dokładnie pochylić się nad Portugalią – mówi z uznaniem o przeciwniku Błażej Korczyński.

 

O sukcesach Portugalii można by długo pisać, wystarczy dodać, że to właśnie nasz najbliższy rywal broni tytułu mistrza Europy. Rywalizowaliśmy z Portugalią zarówno w meczach towarzyskich, jak i w pojedynkach o stawkę, ale bilans – mówiąc delikatnie – nie jest dla nas zbyt korzystny. Z czternastu meczów wygraliśmy tylko jedno spotkanie, to pierwsze. Spotkanie to jednak przeszło do historii naszego futsalu, otwarło nam drogę do Mistrzostw Europy w 2001 roku.

 

Wtedy rywalizacja z europejskim potentatem wywindowała na wyższy poziom kilku graczy. – Dzisiaj może być podobnie. Gramy z rywalem z najwyższej półki, mamy swoje problemy, ale takie sytuacje kreują bohaterów – mówi Błażej Korczyński, który w dwumeczu z Portugalią nie będzie mógł liczyć między innymi na Michała Kubika, Dominika Soleckiego, Tomasza Luteckiego i Roberta Gładczaka. – Czasem wyjście z takiej pozornej strefy komfortu dużo daje. Przede wszystkim takie sytuacje dają szanse innym.

 

Dzisiaj na swoją szansę czekają między innymi Michał Klaus, Krzysztof Elsner, Arkadiusz Szypczyński, dowołany został także Bartek Piórkowski. – Nowi dobrze pokazali się na zajęciach, dobrze przyjęli obciążenia, które zostały im zaordynowane. Jestem pozytywnej myśli – mówi selekcjoner reprezentacji Polski, Błażej Korczyński, który w pierwszym meczu z Portugalią nie będzie mógł także liczyć na Bartka Nawrata i Pawła Kaniewskiego. – Ten pierwszy z powodu problemów zdrowotnych opuścił zgrupowanie już w Polsce, Paweł natomiast ma podkręcony staw skokowy. Potrzebuje kilku dni wolnego.

 

Nikt jednak w obecnej sytuacji, „małej rewolucji” w kadrze, nie zamierza się tym tłumaczyć w przypadku niepowodzenia. – Wiadomo, ktoś może powiedzieć, że ci mniej doświadczeni zawodnicy, jeżeli nie uda się zapunktować, znajdą usprawiedliwienie. Ale ja tak do tego nie podchodzę. Sportowiec z presją powinien sobie radzić, zwłaszcza w trudnych sytuacjach. Na pewno nikt się nie będzie asekurował, wszyscy będą traktowani równo po ewentualnym niepowodzeniu. Ale nie myślimy w takich kategoriach. To jest jeden mecz, kolejny mamy za pięć dni. Więc wszyscy będą zapieprzać od pierwszej do ostatniej minuty. Zobaczymy, co to da – mówi na koniec nasz selekcjoner.


Fot. Jarosław Frąckowiak