Włosi znów rozczarowali, Kazachstan bliżej awansu

24.01.22Utworzono
/uploads/assets/3936/269684468_1246370989106674_4129466251900915328_n.png
Mnóstwo emocji przyniosły poniedziałkowe spotkania w grupie B podczas UEFA Futsal Euro. Po raz kolejny rozczarowujący rezultat zanotowali Włosi, którzy zaledwie zremisowali ze Słowenią 2:2 (1:1). Bardzo długo wydawało się, że w spotkaniu Kazachstanu z Finlandią także padnie remis i po dwóch seriach gier w tej grupie wciąż żadne spotkanie nie zostanie rozstrzygnięte. W końcowej fazie meczu Kazachowie wrzucili jednak piąty bieg i ostatecznie wygrali 6:2 (1:1).

Pomimo straty punktów w spotkaniu przeciwko Finlandii wydawało się, że zdecydowanym faworytem starcia przeciwko Słowenii będą Włosi. „Squadra Azzurra”, będąca przed rozpoczęciem Futsal Euro murowanym kandydatem do awansu do ćwierćfinału, chciała za wszelką cenę odkupić winy z inauguracji i przybliżyć się do tego celu. Słoweńcy w pojedynku przeciwko Kazachstanowi pokazali się jednak z bardzo dobrej strony i wcale nie mieli zamiaru ułatwiać zadania ekipie z Półwyspu Apenińskiego.

 

O ile jednak Słoweńcy wyszli na parkiet w Groningen z zamiarem walki o komplet punktów, o tyle ich wiara mogła bardzo szybko zostać zachwiana. Nie minęło bowiem 40 sekund rywalizacji, a podopieczni Massimiliano Bellarte już prowadzili. Znakomitą indywidualną akcją popisał się Douglas Nicolodi, który następnie popisał się strzałem w dalszy róg bramki strzeżonej przez Nejca Berzelaka, nie dając golkiperowi rywala większych szans na skuteczną interwencję.

 

W kolejnych minutach spotkanie wyraźnie się zaostrzyło. Słoweńcy grali niezwykle ambitnie, a „Squadra Azzurra” nie pozostawała dłużna. Skutkiem tego były aż trzy pokazane przez arbitra żółte kartki. Na kolejnego gola musieliśmy jednak poczekać do 10. minuty. Właśnie wtedy drużyna prowadzona przez Tomislava Horvata w kuriozalnych okolicznościach doprowadziła do wyrównania. Po zagraniu futsalówki z autu ta odbiła się od kolana Alexa Merlima, kompletnie myląc Lorenzo Pietrangelo i przy bliższym słupku trzepocząc w siatce.

 

Po przerwie oba zespoły miały swoje okazje, ale jako pierwsi na prowadzenie zdołali wyjść Słoweńcy. W 29. minucie kluczową przebitkę z jednym z obrońców wygrał Nejc Hozjan. 25-letni obrońca pognał na bramkę Włochów, przytomnie „położył” golkipera rywali, a następnie pewnym strzałem do pustej już bramki dał swojemu zespołowi upragnione prowadzenie.

 

Podopieczni Tomislava Horvata nie mogli jednak zbyt długo cieszyć się korzystnym rezultatem, zaledwie trzy minuty później po raz drugi tego dnia – tym razem do właściwej bramki – trafił Alex Merlim. Gwiazdor reprezentacji Włoch popisał płaskim uderzeniem z rzutu wolnego, a piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z przeciwników, ostatecznie kończąc swój lot w bramce. W końcowych minutach – pomimo starań obu reprezentacji – kolejne gole nie padły i drużyny musiały zadowolić się remisem. Oznacza to, że los zarówno Włochów, jak i Słoweńców rozstrzygnie się w ostatniej serii gier fazy grupowej.

 

WŁOCHY – SŁOWENIA 2:2 (1:1)

Bramki: Douglas Nicolodi 0’40”, Alex Merlim 31’51” – Alex Merlim (sam.) 9’38”, Nejc Hozjan 28’45”


 

Remis w meczu Włoch ze Słowenią sprawiał, że ciężar gatunkowy drugiego poniedziałkowego meczu, w którym zmierzyły się reprezentacje Kazachstanu oraz Finlandii, dodatkowo wzrósł. Zwycięzca tego pojedynku obejmował bowiem pozycję lidera w grupie i stawał na pole-position walki o awans do ćwierćfinałów. Teoretycznie faworytem byli Kazachowie, chociaż „Suomi” pokazali przeciwko Włochom, że w żadnym wypadku nie można ich lekceważyć.

 

Początek spotkania należał do Kazachstanu, ale z czasem Finowie doszli do głosu, a w 13. minucie to oni sensacyjnie wyszli na prowadzenie! Fatalny błąd Douglasa Juniora sprawił, że w sytuacji sam na sam z Leo Higuitą znalazł się Miika Hosio. Zawodnik z numerem 10 popisał się miękką podcinką i zespół ze Skandynawii w wirtualnej tabeli znalazł się na prowadzeniu.

 

Radość „Suomi” trwała jednak nieco ponad cztery minuty. W 17. minucie do wyrównania doprowadził Birzhan Orazov, który wykorzystał znakomite dogranie Daurena Tursagulova i z najbliższej odległości wpakował futsalówkę do siatki. Do końca pierwszej części gry kolejne bramki już nie padły i do szatni oba zespoły zeszły przy wyniku remisowym.

 

Po zmianie stron w dalszym ciągu oglądaliśmy wyrównane widowisko. Oba zespoły miały swoje szanse, ale po raz drugi w tym spotkaniu na prowadzenie wyszli Finowie. Szczęśliwym strzelcem bramki okazał się Jani Korpela, który sfinalizował składną akcję w wykonaniu całego, skandynawskiego zespołu.

 

Kazachowie po stracie drugiego gola wrzucili jednak piąty bieg i bardzo szybko przyniosło to oczekiwane rezultaty. Do wyrównania zaledwie 48 sekund później doprowadził… golkiper Leo Higuita, który popisał się piekielnie mocnym strzałem niemal z połowy boiska. Następne minuty to już wyraźna dominacja podopiecznych trenera Kaki, którzy zdążyli udokumentować ją czterema bramkami.

 

Na 3:2 w 29. minucie trafił Arnold Knaub, a nieco ponad dwie minuty później swoją drugą tego wieczora bramkę zdobył Birzhan Orazov. W 33. minucie dublet na swoim koncie miał już także Knaub, który precyzyjnym uderzeniem w długi róg wykończył składną akcję swojego zespołu. Rezultat spotkania – po kolejnym ładnym ataku – ustalił na 19 sekund przed końcową syreną Azat Valiullin. W międzyczasie Finowie postanowili wycofać bramkarza, ale gra w przewadze nie przyniosła im żadnych pozytywnych rezultatów.

 

Zwycięstwo nad Finlandią sprawia, że Kazachowie są w najlepszej sytuacji przed ostatnią serią zmagań w grupie B. Wciąż wszystko jest jednak możliwe, a kwestia awansu do ćwierćfinałów rozstrzygnie się w najbliższy piątek, gdy w meczach rozgrywanych równolegle (godz. 17:30) Kazachstan zmierzy się z Włochami, a Finowie zagrają ze Słowenią.

 

FINLANDIA – KAZACHSTAN 2:6 (1:1)

Bramki: Miika Hosio 12’39”, Jani Korpela 23’18” – Birzhan Orazov 17’02”, 31’03”, Leo Higuita 24’06”, Arnold Knaub 28’55”, 33’09”, Azat Valiullin 39’41”


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. UEFA Futsal EURO