Za miesiąc musi być ciekawie

07.08.19Utworzono
/uploads/assets/1912/gsf-piast.jpg
Więcej, niż jeden kandydat do tytułu, kilku kandydatów do miejsca na podium oraz silne drużyny beniaminków - rozpoczynający się za miesiąc nowy sezon Futsal Ekstraklasy przyniesie większe emocje, niż poprzedni.

Zapowiada się nieźle, bo...

Mistrz Polski Rekord Bielsko-Biała nadal powinien straszyć rywali - jest głównym kandydatem do złota. Słabszy raczej nie będzie, a silny Rekord jest kołem zamachowym Futsal Ekstraklasy - w interesie wszystkich jest zespół mocno grający do przodu, strzelający mnóstwo goli.

 

FC Toruń w poprzednim sezonie był drugi, wcześniej trzeci. Może po cichu włączy się do walki o mistrzostwo...? Nawet jeżeli nie, to na pewno będzie jednym z głównych kandydatów do medalu. Trener Łukasz Żebrowski tradycyjnie przyszykuje zasieki, z którymi będą mieli problemy wszyscy. Jego drużyna zmusza przeciwników do dużej kreatywności w ataku - i bardzo dobrze, bo wymusza postępy.

 

Clearex Chorzów, brązowy medalista z poprzedniego seoznu, nawet się nie kryje: będzie walczył o tytuł. I świetnie. Ma wspaniałe indywidulaności - Mikołaj Zastawnik, Rafał Krzyśka, czy Sebastian Leszczak - i teraz trener Mirosław Miozga musi stworzyć zespół, który przestanie głupio tracić punkty. Tak jest potrzebny nam silny Rekord - tak potrzebny jest mu silny rywal, aby najważniejsza walka w lidze - walka o mistrzostwo - nabrała rumieńców.

 

Acana Orzeł Jelcz Laskowice - skoro jako beniaminek był czwarty, to co będzie teraz...? Walka o podium praktycznie murowana i oby więcej takich zespołów. Zwłaszcza z takimi kibicami na trybunach, którzy wypelniają je, tworząc piękny pomarańczowy widok.

 

Piast Gliwice - tu mamy mały problem. W klubie doszło do trzęsienia ziemi, ale wygląda na to, że ster przejęli ludzie twardo stąpający po ziemi. I można mieć nadzieję, że Piast nie będzie chłopcem do bicia. 

 

Gatta Zduńska Wola - miało być z nią krucho, ale przystąpi do walki: bez Arkadiusza Szypczyńskiego, czy Mariusza Milewskiego, ale z Lucasem Bonifacio. Doświadczenie ogromne, nietuzinkowi zawodnicy: na pewno zaprezentuje się ciekawie.

 

Red Dragons Pniewy - zespół, który małymi kroczkami idzie do przodu. Plus świetni fani i wygrać w Pmniewach każdemu będzie bardzo ciężko. A może zrobi spory krok do przodu i zakręci się koło podium...? Wielkiego zdziwienia by przecież nie było.

 

Red Devils Chojnice - sezon w roli beniaminka zaliczony, teraz przyszły wzmocnienia i jest to na pewno drużyną na górną połówkę tabeli. Zwłaszcza, że już w poprzednich rozgrywkach pokazał, że może napsuć krwi praktycznie każdemu.

 

AZS UŚ Katowice - na razie pod znakiem kadrowych zmian na gorsze, ale taki pasjonat futsalu jak trener Miłosz Kocot na pewno wymyśli coś ciekawego.

 

Słoneczny Stok Białystok. Świetny pierwszy sezon po awansie do Futsal Ekstraklasy, ale w drugim trochę nie poszło. Zatem był powód do wyciągnięcia wniosków - a przecież nie po to Słoneczny Stok walczył o ekstraklasę nie tylko na dwa lata.

 

Constract Lubawa, Futsal Leszno, GSF Gliwice, Gwiazda Ruda Śląska. Czterej beniaminkowie. Niezwykle ciężko przewidzieć, czego się po nich spodziewać. Ale patrząc na doniesienia z ich obozów - w klubach z Lubawy i Leszna powstają bardzo ciekawe drużyny. A skoro w GSF jest reprezentacyjny szkoleniowiec, to "nowi" mają szansę odegrać naprawdę znaczącą rolę, nie tylko walczyć o utrzymanie się. Poprzednie sezony pokazały, że nie ma przepaści pomiędzy ekstraklasą a pierwszą ligą.

 

No i na pewno w nadchodzących rozgrywkach będzie znacznie więcej kibiców na trybunach. Widok pełnych lub niemal pełnych hal będzie bardzo częsty - a to dla ligi świetna informacja. No tyle, że jeszcze miesiąc czekania...

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Michał Duśko / GSF Gliwice