Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Po wygranej z Kazachstanem 3:2 reprezentacja Polski U-19 nie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek i regenerację. Nieco ponad dziewiętnaście godzin po końcowej syrenie musiała bowiem przystąpić do swojego, najprawdopodobniej najtrudniejszego, kolejnego meczu – z reprezentacją Słowenii, która dzień wcześniej ograła gospodarzy turnieju, Mołdawię aż 11:0.
Stawka spotkania była ogromna – ewentualny zwycięzca przy korzystnym wyniku drugiego spotkania mógł nawet tego samego dnia zapewnić sobie awans na mistrzostwa Europy. Po stronie Polski ten scenariusz wyglądał następując – wygrana ze Słowenią oraz porażka lub remis Mołdawii z Kazachstanem.
W życie wdrażać go zaczął Oskar Dmochewicz. Zawodnik Constractu w 5. Minucie po dalekim wybiciu Pawła Mury zgarnął drugą piłkę, zwiódł balansem ciała rywali i uderzając za pola karnego otworzył wynik spotkania.
Do przerwy więcej bramek nie zobaczyliśmy, ale trzeba przyznać, że więcej z gry mieli Słoweńcy. Gracze z południa Europy oddawali więcej strzałów, w tym tych celnych i do awansu na EURO droga wciąż była daleka.
Po zmianie stron wynik długo nie ulegał zmianie, a Słoweńcy mieli okazję do wyrównania. Taka jak np. ta Alena Ruisa, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Pawłem Murą, ale nasz golkiper świetnie interweniował i wybił piłkę ponad poprzeczką.
Po drugiej stronie świetnej sytuacji nie wykorzystał z kolei Patryk Pawlus, który ładnie wymienił piłkę z Mateuszem Anuszewskim, ale już wykończenie było minimalnie niecelne i piłka minęła prawy słupek bramki.
W końcowych minutach Słowenia postawiła wszystko na jedna kartę i wycofała z gry bramkarza. Na nasze nieszczęście ta zagrywka przyniosła jej pozytywny skutek, a na listę strzelców stałem z dalszej odległości przy prawym słupku na dokładnie dwie minuty przed końcem wpisał się Alen Ruis.
Polacy nie byli w stanie już odpowiedzieć. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów i o awansie, którejkolwiek z drużyn zadecyduje ostatnia kolejka. Jeśli nie dojdzie w niej do niespodzianek, o awansie zadecyduje bilans bramkowy Polski i Słowenii. ten obecnie lepszy o aż dziesięć trafień mają nasi dzisiejsi rywale.
POLSKA – SŁOWENIA 1:1 (1:0)
Bramki: Oskar Dmochewicz 5 – Alen Ruis 39.
Fot. UEFA