Krzyśka: Zespół bardzo dotknęło zwolnienie trenera Szłapy

28.10.22Utworzono
/uploads/assets/4549/312087272_602964501721669_8135139490202367773_n.jpg
Początek obecnego sezonu nie należał do Clearexu Chorzów. Pięciokrotny Mistrz Polski aż do 6. kolejki czekał na zdobycie punktów. Wtedy nastąpiło przełamanie i w dwóch kolejnych spotkaniach drużyna z Chorzowa zainkasowała sześć punktów. O obecnej sytuacji w klubie porozmawialiśmy z Rafałem Krzyśką, aktualnym trenerem zespołu.

Czy można powiedzieć już oficjalnie, że będzie Pan trenerem Clearexu Chorzów w najbliższych meczach?

Tak, na pewno będę trenerem do końca rundy, rozmowy były z Prezesem Andrzejem Leszczyńskim i nie ukrywam, że to on bardzo wpłynął na moja decyzje. Jest kilka rzeczy, które ciężko było mi zaakceptować, ale nie chcę rozwijać tego wątku.

Z Pana perspektywy obecny projekt chorzowskiej drużyny jaki ma potencjał? Które miejsce w tabeli będzie dla was satysfakcjonujące?

Pomimo trudnego początku sezonu myślę, że chcielibyśmy zagrać w play-off. Mecz w Toruniu pokazał, że w drużynie jest potencjał i mamy ogromny charakter, żeby wygrać z każdym. Tak naprawdę nie skupiamy się na miejscu na koniec sezonu, a na każdym kolejnym meczu i tak się przygotowujemy do każdego kolejnego przeciwnika.

Można powiedzieć, że pod kątem punktowym początek sezonu rozpoczął się dla was mało optymistycznie. Będąc przy drużynie, co się zmieniło, że udało się przełamać?

Początek był tragiczny, ale brakowało nam trochę szczęścia i przede wszystkim skuteczności. Zespół bardzo dotknęło zwolnienie trenera Szłapy, bo byliśmy świadomi, że to przede wszystkim nasza wina. A co się zmieniło? Fakt, że wytrzymujemy cały mecz na dobrym tempie i to, że w bardzo dla nas trudnym momencie zespół się zjednoczył. Tak naprawdę jest tu jedna wielka rodzina, która trzyma się w szatni razem bez względu na wszystko. Cieszę się, że koledzy mi zaufali, bo wejść w zespół po takim trenerze jak Andrzej Szłapa było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Uważam, że to będzie przyszły selekcjoner reprezentacji Polski.

Cel punktowy na najbliższe trzy spotkania?

Nie chcę wybiegać tak daleko w przyszłość dla naszego zespołu. Liczy się tylko mecz z Lesznem, resztą nie zaprzątam sobie głowy.

Czy kibice obejrzą jeszcze Pana na parkiecie między słupkami?

Tak, chcę wrócić na początku kolejnej rundy, chcę wyleczyć się w pełni. Kontuzja okazała się poważniejsza niż myślałem. Już zaczynam truchtać, siłownie odwiedzałem cały czas, więc myślę, że szybko wrócę do formy, bo nie ukrywam, że w okresie przygotowawczym czułem się bardzo dobrze i kontuzja przyszła w najgorszym możliwym momencie. A na koniec chciałbym dodać, że z tego miejsca gratuluję Przemkowi Dewuckiemu. Po raz drugi został ojcem, w takich chwilach człowiek sobie uświadamia, że nic dookoła nie ma znaczenia i Przemek teraz na pewno ma taki przypływ niesamowitych emocji.


Fot. Sławomir Kowalski