Znakomite widowisko w Lubawie. Wicemistrz lepszy od beniaminka

16.10.21Utworzono
/uploads/assets/3734/245379438_2872554449687425_2083681531570098902_n.jpg
To było fantastyczne rozpoczęcie weekendu. Na inaugurację 6. kolejki STATSCORE Futsal Ekstraklasy Constract Lubawa pokonał we własnej hali Legię Warszawa 5:2 (1:1). Obie drużyny stworzyły jednak świetne widowisko, a kibice raz po raz kolejny mogli podziwiać świetne zagrania i efektowne parady bramkarzy. Dzięki zwycięstwu Constract wciąż utrzymuje miano niepokonanego, Legioniści ponieśli natomiast drugą porażkę w ciągu czterech dni.

Spotkanie Constractu z Legią zapowiadało się niezwykle interesująco i takie faktycznie było. Choć od początku przewagę mieli gospodarze, kibice zgromadzeni na hali w Lubawie długo nie oglądali bramek. Pierwsza padła dopiero w 10. minucie, kiedy – dość nieoczekiwanie – prowadzenie objęli goście z Warszawy. Błąd Grzegorza Okuniewskiego sprawił, że na listę strzelców wpisał się Grzegorz Och. „Konstruktorzy” w żaden sposób nie podłamali się stratą bramki i wytrwale dążyli do wyrównania. Sztuka ta udała im się na nieco ponad minutę przed końcem pierwszej połowy, kiedy to gola zdobył Bartłomiej Piórkowski. Do szatni oba zespoły schodziły zatem przy wyniku remisowym.

 

Druga część gry także rozgrywana była pod dyktando Constractu, tym razem gospodarze byli już jednak o wiele bardziej skuteczni. „Konstruktorów” na prowadzenie wyprowadził w 24. minucie wyprowadził Jakub Raszkowski, który wykorzystał „drzemkę” obrońców Legii we własnym polu karnym i po podaniu Pedrinho pewnym strzałem pokonał Tomasza Warszawskiego. 180 sekund później ten sam duet ponownie dał o sobie znać. Tym razem Pedrinho znakomicie ograł przy linii końcowej Michała Knajdrowskiego i wystawił piłkę Raszkowskiemu, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić ją w siatce. Kiedy w 32. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym i asyście Madziąga swojego gola strzelił Pedrinho wydawało się, że jest po meczu.

 

Legioniści grali jednak bardzo ambitnie i niedługo później stanęli przed szansą na zmniejszenie strat. Szósty faul gospodarzy sprawił, że Legia otrzymała przedłużony rzut karny. Do piłki podszedł Mariusz Milewski, ale jego strzał świetnie obronił Grzegorz Okuniewski, w pełni rehabilitując się za błąd z pierwszej części gry. Niewykorzystana przez „Milesa” okazja zemściła się w 38. minucie, kiedy wynik na 5:1 podwyższył Sebastian Grubalski. Chwilę potem kapitan Legii – po kolejnym faulu Constractu – otrzymał jednak kolejną szansę na zdobycie gola z przedłużonego rzutu karnego. Tym razem już się nie pomylił, bardzo pewnym strzałem ustalając rezultat spotkania na 5:2.

 

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Constract wciąż utrzymuje miano niepokonanej w tym sezonie drużyny. Podopieczni Dawida Grubalskiego w 6 meczach uzbierali 16 punktów i teraz ze spokojem będą mogli śledzić poczynania swoich rywali w walce o czołowe lokaty. Goście z Warszawy natomiast po niezwykle udanym początku sezonu ponieśli drugą porażkę z rzędu. Okazja do rehabilitacji nadarzy się jednak już za tydzień, kiedy to podopieczni Pawła Juchniewicza zagrają na wyjeździe z Clearexem Chorzów. Constract natomiast w niezwykle ciekawym starciu podejmie na własnym terenie Dremana.

 

CONSTRACT LUBAWA – LEGIA WARSZAWA 5:2 (1:1)

Bramki: Bartłomiej Piórkowski 19’, Jakub Raszkowski 24’ 27’, Pedrinho 32’, Sebastian Grubalski 38’ – Grzegorz Och 10’, Mariusz Milewski 38’


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. Dominik Radzimiński