Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Zwycięski Dreman. Remis w Toruniu

02.04.22Utworzono
/uploads/assets/4131/505A8651.JPG
Dreman Opole Komprachcice po zaciętym spotkaniu wygrał z Clearexem Chorzów 3:2. Podziałem punktów zakończyło się natomiast starcie w Grodzie Kopernika, gdzie FC Reiter Toruń zremisował z GI Malepszy Futsal Leszno 3:3. Decydującą bramkę na 13 sekund przed końcem zdobył Douglas.

Faworytem spotkania w Chorzowie, przynajmniej na papierze, byli przyjezdni. W rzeczywistości trudno było jednak przewidzieć jak zagra Dreman, który w rundzie wiosennej spotkania genialne potrafi przeplatać niespodziewanymi potknięciami.

I początkowo zapowiadało się na ten drugi wariant. Bo choć to gracze Jarosława Patałucha mieli więcej z gry, to prowadzenie jako pierwsi objęli zawodnicy Clearexu. Na listę strzelców wpisał się zaś Krzysztof Salisz, który płaskim strzałem w lewy róg bramki pokonał Burduję.

Gra po tej bramce nieco przygasła. Oczywiście były przebłyski z obu stron, ale bez większych konkretów. Te przyniósł ostatecznie Krzysztof Elsner. Z rzutu wolnego zagrał do niego Nuno Chuva, a reprezentant Polski zabawił się z Szymonem Cichym oraz Mykytą Mozheiko, aby chwilę potem silnym strzałem wreszcie pokonać bezbłędnego do tej pory Rafała Krzyśkę.

Do przerwy chorzowianie zdołali jednak odzyskać swoją przewagę, a z gola tym razem cieszył się Maciej Mizgajski, który zamieszaniu w polu karnym zagrał dwójkową akcję z Dominikiem Jankowskim i z najbliższej odległości wepchnął futsalówkę do siatki.

Po zmianie stron Dreman nie czekał zbyt długo z odrabianiem strat. Już po dwóch minutach ponownie znać o sobie dał Chuva. Młodzieżowy reprezentant Portugalii znalazł się w sytuacji sam na sam z Krzyśką i w pięknym stylu wypuścił piłkę w kierunku bramki obok golkipera Clearexu.

W niewiele gorszym stylu zrobił to samo Tomasz Lutecki, choć pivot Dremanu postawił akurat na siłę, trafiając przy tym pod samą poprzeczkę bramki Clearexu. Tym samym goście po raz pierwszy prowadzili w tym spotkaniu, a Lutecki pokazał, że nie rezygnuje z gry o koronę króla strzelców.

Na to gospodarze próbowali odpowiedzieć wycofaniem bramkarza na cztery minuty przed końcową syreną, ale nic tonie dało. Dreman Opole Komprachcice wygrał 3:2 i przynajmniej do jutra ponownie zbliżył się do podium.

W opałach znajduje się natomiast Clearex, który po tej kolejce może znaleźć się nawet na ostatnim bezpiecznym – 13 miejscu w tabeli.


CLEAREX CHORZÓW – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 2:3 (2:1)

Bramki: Krzysztof Salisz (8), Maciej Mizgajski (18) – Krzysztof Elsner (14), Nuno Chuva (22), Tomasz Lutecki (28).


Starcie w Toruniu z pewnością można było określić meczem o 5. miejsce. Obie drużyny mogą być już spokojnymi o utrzymanie, a i trudno oczekiwać od nich, aby włączyły się do gry o czołową czwórkę.

Lepiej spotkanie rozpoczęli przyjezdni. W 4. minucie piłkę Konradowi Jekiełkowi odebrał Kacper Konopacki i nie zastanawiając się długo, uderzył nie do obrony dla Kamila Naparły.

Na kolejne trafienie czekaliśmy zaś do początku drugiej połowy, choć tym razem cieszyli się już gospodarze. Patryk Szczepaniak podając do Daniela Gallego na prawy słupek zaliczył asystę, zaś Kolumbijczyk dziewiątego gola w tym sezonie i jak się okazało nieostatniego w tym meczu. W 27. minucie Gallego zagrał bowiem dwójkową akcję z Marcinem Mrówczyńskim. Świeżo powołany reprezentant Polski odegrał koledze z drużyny, oszukując przy tym całą defensywę rywala, dzięki czemu ten miał przed sobą już tylko pustą bramkę. 2:1.

Nie był to jednak koniec emocji, bo też kolejną bramkę w tym sezonie zdobył Douglas, będący ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji. Tym razem Brazylijczyk zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego, co okazało się pomysłem nie tylko dobrym, ale i skutecznym.

Gracz GI Malepszy okazał się być zresztą kluczową postacią tego spotkania. Kiedy bowiem w 38. minucie na listę strzelców wpisał się Michal Wojciechowski wydawało się, że jest już po meczu. Na 13 sekund przed końcem przy wycofanym bramkarzu do bramki ponownie trafił jednak Douglas, co pozwoliło przyjezdnym nie tylko zremisować, ale i utrzymać 5. miejsce w ligowej tabeli.


FC REITER TORUŃ – GI MALEPSZY FUTSAL LESZNO 3:3 (0:1)

Bramki: Daniel Gallego (23, 27), Michał Wojciechowski (38) – Kacper Konopacki (4), Douglas (30, 40).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Sławomir Jakubowski