Honza z awansem, Jani czeka

14.11.20Utworzono
/uploads/assets/2749/Bez tytułu.png
W ostatnich dniach cztery europejskie reprezentacje walczyły o dwa miejsca w finałach przyszłorocznych Mistrzostw Świata w futsalu. Rekord Bielsko-Biała miał wśród nich swoich przedstawicieli.

Nierozstrzygnięta pozostała kwestia awansu w parze: Finlandia – Serbia, natomiast z awansu cieszyli się nasi południowi sąsiedzi, którzy w niecodziennych okolicznościach wyeliminowali Chorwatów. M.in. o tym w rozmowie Janem Janovskim, któremu serdecznie gratulujemy wielkiego sukcesu.

 

Co z twoją deklaracją sprzed kilku miesięcy o zakończeniu kariery reprezentacyjnej?

 

- Źle się zrozumieliśmy! Mówiłem, że nie zagram już w eliminacjach do finałów EURO 2022, nie wystąpię między innymi w meczach przeciwko reprezentacji Polski. Baraże do przyszłorocznych Mistrzostw Świata to coś całkiem innego. Zagrałem, awansowaliśmy i mamy z tego ogromną radość.

Ale w pierwszym spotkaniu na Chorwacji nie wystąpiłeś?

 

- Niestety oglądałem ten mecz tylko w telewizji. Zaraz na początku zgrupowania wykonano testy na koronawirusa, no i niestety mój wynik był pozytywny. A sam mecz? Chłopaki świetnie zagrali przeciwko Chorwatom, wywieźli bezcenny remis 2:2, z bardzo trudnego terenu, ze spotkania z zespołem, w którym jest pełno gwiazd europejskiego futsalu. Chorwaci byli od nas lepsi, znacznie częściej operowali piłką, mieli więcej sytuacji do strzelenia gola. Ale to my po rzucie rożnym i jednym kontrataku prowadziliśmy 2:0. A już to co wyprawiał w naszej bramce Lukaš Nemec?! To był debiut-marzenie bramkarza Interobalu Pilzno, który musiał zastąpić dwóch innych golkiperów. Jednego z gry wykluczyła grypa jelitowa, drugiego COVID-19.

 

Całą rozmowe z Janem Janovskim przeczytasz TUTAJ.