Michał Widuch: Ręce same składały się do oklasków

30.11.20Utworzono
/uploads/assets/2843/Bez tytułu.png
Futsaliści Piasta jechali do Zduńskiej Woli z przekonaniem, że czeka ich ciężka przeprawa i walka do końca o korzystny wynik. Początek tego spotkania zdawał się to potwierdzać.

Gospodarze z dużym animuszem zaatakowali bramkę gości, ale w 5 minucie nadziali się na kontrę, która rozpoczęła bramkowy festiwal w wykonaniu przyjezdnych. Gliwiczanie zatrzymali się dopiero na liczbie 10. „Kocury” zdołały odpowiedzieć jednym trafieniem.

 

– Takiego wyniku się na pewno nie spodziewałem. W tym meczu Gatta też miała swoje dobre momenty. Potrafiła nas zepchnąć do defensywy, ale bardzo jestem zadowolony i dumny z tego co dziś pokazaliśmy – tak podsumował ten mecz Michał Widuch.

 

Piast w ostatnich spotkaniach wygrywał, ale były to zwycięstwa stosunkowo skromne. Kapitan drużyny z Areny tłumaczy to jednak intensywnością meczów.

 

– Mieliśmy bardzo trudny okres. W przeciągu kilkunastu dni rozegraliśmy cztery mecze. Teraz wreszcie mieliśmy cały tydzień, aby dobrze się przygotować się do tego spotkania i zrobiliśmy to na poziomie mistrzowskim, nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Pod tym względem wyglądaliśmy najlepiej w tym sezonie. Cały czas od początku do końca dążyliśmy do tego, aby wynik był jak najwyższy i jak widać przyniosło to pożądany skutek – analizuje Michał Widuch.

 

Cały artykuł do przeczytania TUTAJ.