Patrząc na to jak poradziły sobie zespoły Teamu Lębrok i Górnika Polkowice w 1. kolejce, można było zakładać, że ich bezpośrednie spotkanie będzie bardzo zacięte, gdzie też żadna z drużyn nie będzie chciała jakoś specjalnie się otworzyć.

Było jednak zupełnie inaczej. Od pierwszego gwizdka lęborczanie ruszyli wysokim pressingiem na rywala, co dość szybko przyniosło im najpierw bramkę samobójczą Pawła Wyżgi, a następnie gola na 2:0 autorstwa Serghino.

Na tymjednak gospodarze nie poprzestali. Nie zatrzymało ich nawet trafienie, tym razem do właściwej bramki, Pawła Wyżgi.

W 10. minucie drogę do siatki znalazł bowiem Davidson Silva i na tablicy wyników mieliśmy rezultat 3:1.

Brazylijczyk w pierwszej połowie zdążył zresztą skompletować nawet hat-tricka. Na to Górnicy potrafili odpowiedzieć jedynie golem Radosława Karpińskiego, co tym samym przy zejściu do szatni dało nam wynik 5:2.

Ten po zmianie stron szybko jednak uległ zmianie, ale w Lęborku raczej się tym nie martwili, bo też tym razem na listę strzelców po podaniu z rzutu wolnego wpisał się Vitaliy Kolesnik i mieliśmy 6:2.

Górnicy oczywiście chcieli odpowiedzieć, ale nie mieli zbytnio do tego argumentu. Wystarczyło spojrzeć na statystki, w których w pewnym momencie mieli mnej strzałów celnych, niż lęborczanie bramek.

Do końca spotkania przyjezdni ostatecznie nie poprawili swojej skuteczności, co ostatecznie trzy punkty dało zawodnikom Wojciecha Pięty.

Dzięki temu gospodarze uciekli ze strefy spadkowej i mogą odetchnąć z ulgą. Przeciwnie do Górników, którzy jeszcze mocniej okopali sie pod kreską i z zerowym dorobkiem punktowym oraz bilansem bramkowym 2:12 zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

TEAM LĘBORK - GÓRNIK POLKOWICE 6:2 (5:2)

Bramki: Paweł Wyżga (4 s.), Sergio Monteiro (7), Davdson Silva (10, 20, 20), Vitaliy Kolesnik (22) - Paweł Wyżga (9), Radosław Karpiński (19).

Autor: Łukasz Leski

Fot. Sławomir Jakubowski