Clearex przed drugą połówką

13.01.20Utworzono
/uploads/assets/2161/clearex.jpg
W dobrych nastrojach weszli w 2020 rok gracze Cleareksu. Chorzowianie po pewnym zwycięstwie nad GI Malepszy Futsal Leszno usadowili się na pozycji wicelidera. Nie zwracają jednak szczególnej uwagi na ten fakt. - Liga jest w tym sezonie wyjątkowo ciekawa. Jedna kolejka może wiele odmienić – mówią w Chorzowie.

 

Do spotkania z beniaminkiem w Chorzowie nikt nie mógł podchodzić na zbyt dużym luzie. Pamięć pierwszego meczu w Lesznie, przegranego 1:2, jest w Chorzowie bowiem jeszcze świeża. - Daliśmy dupy – mówił po przegranej na inaugurację sezonu Szymon Łuszczek, kapitan chorzowian. Clearex zresztą często potrafił zawodzić, nie tylko na inauguracje, co po prostu w najmniej odpowiednich momentach. - W tym sezonie jest jeszcze takich sytuacji stosunkowo najmniej, staramy się eliminować wpadki i grać równo – mówi trener Cleareksu, Mirosław Miozga.

 

Rundę rewanżową Clearex zainaugurował od pewnej wygranej. Cztery zdobyte bramki, żadnej straconej, dobra gra reprezentantów Polski, debiut młodzieżowca Roberta Rotuskiego – trudno po pierwszym meczu było znaleźć niezadowolonych w chorzowskim obozie. - Wyglądało to dobrze patrząc z tyłu. Cieszymy się z tego czystego konta, na pewno oczywiście, mamy jeszcze nad czym pracować. A dla młodych to szansa, grają w czwórce z reprezentantami Polski. To okazja, z której trzeba tylko korzystać – mówi Rafał Krzyśka, który zawsze był zwolennikiem stawiania na młodzież, zarówno jako zawodnik, jak i też trener grup młodzieżowych.

 

Chorzowianie, wobec porażki FC KJ Toruń na własnym parkiecie, wskoczyli na drugie miejsce. Obecnie jednak nikt za bardzo się tym nie zachwyca. Patrząc na to, jak układa się obecnie sytuacja za plecami Rekordu, takich przetasowań w ciągu najbliższych miesięcy może być jeszcze kilka, a może nawet kilkanaście. - Najważniejsze, by być nad rywalami na koniec sezonu. Faktem jest, że w tym roku liga jest wyjątkowo ciekawa i wyrównana. Jedna kolejka, jeden mecz może powodować, że znajdziesz się o kilka pozycji niżej lub wyżej – mówi Miozga.

 

Teraz przed chorzowianami wyjazd do Gliwic. Piast przegrał z Rekordem, na drugą kolejną porażkę nie może sobie pozwolić, jeżeli chce się liczyć w walce o czołowe lokaty. W Chorzowie natomiast celem były dwa zwycięstwa przed przerwą reprezentacyjną. Połowę planu udało się zrealizować... - Mówi się, że druga połówka czasem bywa jednak trudniejsza, a czasem, że szybsza – puszcza oczko Rafał Krzyśka. - W każdym razie nas czeka piekielnie trudny mecz w Gliwicach. Ale będzie to także bardzo ciekawe spotkanie dla fanów futsalu – zachęca kibiców bramkarz chorzowian.