Zdecydowanym faworytem spotkania w Gdańsku był Constract Lubawa. Gracze Dawida Grubalskiego po prostu nie mogli pozwolić sobie na wpadkę z ostatnią drużyną w tabeli i od pierwszego gwizdka sędziego robili wszystko, aby do niej nie dopuścić.
 

Konstruktorzy dominowali na parkiecie, spędzając zdecydowanie większą część czasu na połowie AZS-u UG i nie dopuszczając tym samym rywali do choćby możliwości oddania strzału. Sami jednak też długo nie potrafili pokonać Kacpra Sasiaka, który skapitulował dopiero w 9. minucie. Straconą bramkę można jednak zaliczyć na konto Mikołaja Krefta, bowiem ten, jako ostatni obrońca, niepotrzebnie chciał zagrywać futsalówkę piętą. A że w piłkę nie zdołał nawet trafić, ta znalazła się pod nogami Bartłomieja Piórkowskiego, który odpalił rakietę z lewej nogi i silnym uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania.
 

Na 2:0 podwyższył Jakub Raszkowski, dobijając z najbliższej odległości strzał Sebastiana Grubalskiego. Dla 21-latka był to już 30. gol w tym sezonie. I kiedy wydawało się, że do przerwy na tym się skończy, najlepszy strzelec STATSCORE Futsal Ekstraklasy wystawił futsalówkę Luanowi,a  ten na pięć sekund przed końcem trafił na 3:0.
 

Po zmianie stron goście nie dążyli już tak bardzo do kolejnych trafień. W końcówce chcieli to wykorzystać gospodarze, wycofując bramkarza, ale na nic się to nie zdało.
 

Constract zasłużenie wygrał 3:0 i przynajmniej do soboty awansował na pozycję wicelidera, wyprzedzając Rekord Bielsko-Biała. AZS UG pozostał z kolei na ostatnim miejscu w  tabeli i już tylko cud mógłby sprawić, aby gdańszczanie utrzymali się na następny sezon w STATSCORE Futsal Ekstraklasie.

AZS UG FUTSAL – KS CONSTRACT LUBAWA 0:3 (0:3)

Bramki: Bartłomiej Piórkowski (9), Jakub Raszkowski (17), Luan (20).

Autor: Łukasz Leski

Fot. AZS UG Futsal