- Jeżeli chodzi o grę zawodników, to żadnego zaskoczenia nie było. Wiedzieliśmy jaka jest przepaść między STATSCORE Futsal Ekstraklasą i I ligą, a też musimy wziąć pod uwagę fakt, że bazujemy cały czas na zawodnikach trawiastych - zaczyna Grzegorz Nowak, trener Górnika. - O grze w obronie samo za siebie mówi sto straconych bramek, na co myślę złożyła się nie tylko nasza gra w defensywie, ale i słabsza forma bramkarzy w większości spotkań.

I rzeczywiście, patrząc jedynie na suche liczby gra polkowiczan w obronie mogła zaskakiwać, choć na ich nieszczęście niestey negatywnie. Nikt bowiem od sezonu 1994/95, a więc pierwszego w historii nie stracił aż 100 bramek w rundzie jesiennej. Jedynym pocieszeniem dla Górników może być zatem fakt, że nie są ostatni w klasyfikacji drużyn, które średnio traciły najwięcej bramek na mecz. Do tego "rekordu" zabrakło im bowiem jedenastu goli.

Mimo to można się doszukwiać pozytywów. W końcu polkowiczanie nie zajmuja ostatniego miejsca w tabeli, a też potrafili wygrywać z bezpośrednimi rywalami ze strefy spadkowej - AZS-em UG Futsal oraz MOKS Słonecznym Stokiem Białystok.

- Na pewno można się doszukać jakichś pozytywów. Mogliśmy zauważyć fajne i składne akcje, a więc to co próbujemy wypracować na treningach przekładało się później w meczach i to jest gdzieś takim światełkiem w tunelu. Serce i zdrowie jesteśmy w stanie oddać w każdym meczu, ambicji nam nie brakuje, co pokazały nawet spotkania z Rekordem i Constarctem pomimo wyników. Z GI Malepszy Futsal Leszno również tak było, gdzie wyszarapliśmy remis, będąc chyba też trochę zlekceważonym przez przeciwnika. Jeśli w każdym meczu gralibyśmy tak ambitnie, to myślę, że i tych bramek byłoby mniej straconych, a i korzystnych wyników mogło być więcej - ocenia szkoleniowiec.

Teraz przed całą ligą spora przerwa. Do rywalizacji na parkietach STATSCORE Futsal Ekstraklasy powrócimy dopiero w połowie lutego, co szczególnie dla takich zespołów jak Górnik jest dobrą wiadomością.

- Dłuższa przerwa zimą daje nam więcej czasu na dopracowanie gry w obronie, ale w ataku również gdzie kulała nam finalizacja akcji. Będziemy pracować też nad motoryką, ponieważ musimy bronić na całym boisku, co nam wyszło chociażby w Białymstoku. Oczywiście tam nie graliśy z rywalem, który będzie grał o miejsca w górnej części tabeli, ale takie właśnie mecze z bezpośrednimi przeciwnikami do utrzymania musimy wygrywać - zaznacza Nowak.

A jak w Polkowicach wyglądają kwestie kadrowe? Czy będzie szaleńcza pogoń po utrzymanie za wszelką cenę?

- Na chwilę obecną nie mamy zakontraktowanych żadnych nowych zawodników. Jedynym graczem na ten moment, który może dołączyć do kadry mogę być ja sam. Postaram się przez ten wolny czas doprowadzić do takiego stanu, aby móc pomóc zespołowi. Ze swoim doświadczeniem uniknąłbym zapewne niektórych błędów, które popełnilismy i może nie stracilibyśmy tylu bramek. Jeśli jednak wzmocnimy się odpowiednią liczbą zawodników futsalowych, to wtedy może nie będę musiał ponownie zakładać butów - zakończył trener polkowiczan.

Gdyby trener Grzegorz Nowak zdecydował się na powrót na boisko, byłby to dla niego pierwszy mecz na ekstraklaowych parkietach od sezonu 2016/17, gdy reprezentował jeszcze barwy Euromaster Chrobrego Głogów. Czy dojdzie zatem do kolejnego wznowienia kariery w ostatnim czasie? W Polkowicach z pewnością wszyscy sobie życzą, aby do takiego zdarzenia nie musiało dojść, bo też to będzie oznaczało, że zima została przepracowana wzorowo, a za dobrą grą poszły też lepsze wyniki.

Statystyki Górnika Polkowice po rundzie jesiennej:

Miejsce w tabeli: 15

Liczba punktów: 7 - średnio 0.46 na mecz

Bramki strzelone: 31 - średnio 2.06 na mecz

Bramki stracone: 100 - średnio 6.66 na mecz

Liczba ataków: 1359 - średnio 90.60 na mecz

Liczba strzałów: 457 - średnio 30.46 na mecz

Liczba strzałów celnych: 147 - średnio 9.80 na mecz

Procent ataków zakończonych strzałem: 33%

Procent strzałów celnych: 32%

Procent strzałów celnych zakończonych bramką: 21%

Autor: Łukasz Leski
Fot. Górnik Polkowice