Od kilku sezonów zdobywanie ponad 100 bramek przez mistrza Polski, ale nie tylko stało się czymś normalnym. Większa liczba zespołów, automatycznie przełożyła się na więcej spotkań i większą liczbę okazji do powiększania swojego dorobku bramkowego.

Czy w tym sezonie pęknie jednak granica 200 goli? Teoretycznie jest to bardzo możliwe, ale nie musi się koniecznie wydarzyć.

Drużyną, która miałaby ją przekroczyć jest oczywiście Rekord Bielsko-Biała, który już po najbliższej kolejce może przekroczyć 100 trafień, choć oczywiście Red Dragons Pniewy, z którymi bielszczanie się zmierzą, zrobią wszystko, aby tak się nie stało.

Do 200 bramek wciąż jednak będzie wiele brakować, a i historia nie pokazuje, aby w rundzie rewanżowej Rekord jakoś specjalnie nabierał tempa. W ostatnich dziesięciu sezonach, nie licząc rund dodatkowych, częściej zdarzało się bowiem, że bielszczanie wiosną zdobywali mniej bramek, niż miało to miejsce jesienią.

Szczególnie dobrze to widać w latach 2016-2019. Usprawiedliwiać można to tym, że Rekord dosyć szybko zapewniał sobie wtedy tytuł mistrzowski, dzięki czemu mógł pozwalać sobie na większe testowanie nowych systemów, czy też wprowadzanie mniej ogranych młodych zawodników.

Ten sezon jest jednak zupełnie inny. Rekord w każdej kolejce czuje na plecach oddech  Constractu Lubawa i Piasta Gliwice, przez co nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek odpuszczanie.

Jeśli przyjęlibyśmy obecną średnią goli zdobywaną na mecz przez Rekordzistów, na koniec sezonu możemy spodziewać na ich koncie około 211 goli. Jest to zatem niezbyt duży zapas, ale i nie niemożliwy do powiększenia.   

A Wy jak myślicie? Czy Rekord pobije kolejny rekord?

Autor: Łukasz Leski

Fot. Dominika Babiarczyk / Rekord Bielsko-Biała