Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Fakt źle przyjętej piłki przez Żmiivskyiego wykorzystali gospodarze. Łukasz Biel podał do Budzyna, który trafił tylko w słupek. Były gracz Rekordu mógł również sam wpisać się na listę strzelców, ale trafił w bramkarza.
Już od pewnego czasu pachniało golem dla BSF-u. Leszczak wypatrzył na lewej stronie Surmiaka, który technicznym strzałem zmusił Mianowicza do kapitulacji. Faulu na Diakite poprzełnionego przez Jaszczyńskiego w polu karnym dopatrzyli się sędziowie. Do rzutu karnego podszedł Jean Carlos i wykorzystał daną mu szansę.
Bardzo szybko pięć przewinień złapali miejscowi, którzy musili mieć się na baczności. Akademicy zaczęli przejmować inicjatywę i szukali okazji na bramkę numer dwa. Wtedy to bochnianie w zaledwie dwie minuty odwrócili losy tej części meczu. Sebastian Leszczak odpalił prawdziwą rakietę. Mocny strzał z voleja zaskoczył cała defensywę rywali. Następnie wynik podwyższył Pedro Pereira, strzelecki pokaz zakończył Minor Cabalceta i nim sie kibice obejrzeli było już 4:1.
Na minutę przed syreną na przerwę gospodarze dopuścili się przewinienia numer sześć. To automatycznie oznaczało podyktowanie przedłużonego rzutu karnego. Pomiędzy słupkami stanął Kevin Kollar. Bramkarz wyczył intencje przeciwnika i nogami obronił strzał Jeana Carlosa.
Wilanów na nieszczęście stracił Papakostasa, który ucierpiał w starciu z Surmiakiem. Warto przypomnieć, że zespół od początku sezonu zmaga się z kontuzjami.
Piękna kontra na rozpoczęcie drugiej połowy otworzyła strzelecki festiwal. Jaszczyński wyrzucił piłkę z własnego pola karnego wprost pod nogi Wędzonego. Do niego wyszedł Mianowicz, pozostawiając tym samym pustą bramkę, do której trafił Biel.
Surmiak był niezwykle bliski kolejnego trafienia, ale z gola "okradł go" goalkeeper AZS-u. Trener Maciej Karczyński postawił wszystko na jedną kartkę. Gra z lotnym bramkarzem jak wiadomo to często ryzykowne zagranie. Piłkę przechwycił Budzyn i kopnął w stronę pustej bramki.
Rozkręcili się miejscowi zawodnicy, którzy nie zamierzali zatrzymać się na pięciobramkowym prowadzeniu. Świetnie w dwóch kolejnych sytuacjach asystował Surmiak. Najpierw dobrze obsłużył Łukasza Biela, a następnie skutecznie podał do Adama Wędzonego, który skierował piłkę do Pedro Pereiry.
Goście zdołali zminimalizować rozmiary tej porażki za sprawą dwóch bramek Moustaphy Diakite. W między czasie hat-tricka ustrzelił niezwykle aktywny dzisiaj na parkiecie Łukasz Biel.
BSF ABJ BOCHNIA - AZS UW DARKOMP WILANÓW 9:3 (4:1)
Bramki: Kamil Surmiak 7, Sebastian Leszczak 14, Pedro Pereira 15, 37 Minor Cabalceta 15, Łukasz Biel 28, 35 38, Arkadiusz Budzyn 34 - Jean Carlos 10, Moustapha Diakite 37, 39