Po informacji o wycofaniu się z rozgrywek Orła Jelcz-Laskowice, Fit-Morning Gredar Brzeg od początku zapowiadał, że rozważy możliwość zastąpienia jelczan na najwyższym poziomie rozgrywkowym.

- Pojawiła się szansa, z której bardzo chcielibyśmy skorzystać. Musimy jednak bardzo dokładnie przeanalizować naszą sytuację finansową. Budżet musiałby być większy niż ten, który zakładaliśmy sobie teraz na 1. ligę, zatem czekają nas rozmowy z miastem i sponsorami. Jeśli chodzi o kadrę to 90% zawodników oraz trener Smirnov zadeklarowali chęć gry w 1. lidze, także teraz tym bardziej będą chętni. Są też nowe twarze. Gdyby udało się wrócić do ekstraklasy, to wzmocnienia też się znajdą, jeżeli pozwolą na to fundusze. Najbliższy tydzień będzie kluczowy. Pozostaje mieć nadzieję, że uda nam się pozyskać dodatkowych sponsorów, przy jednoczesnym wsparciu ze strony miasta, co pozwoliłoby nam pozostać w elicie rozgrywek i walczyć o najwyższe cele – mówił dla glospowiatu24.pl Robert Gorazdowski, prezes brzeskiego zespołu.

Wszystko musiało jednak pójść dobrze, bo też brzeżanie wczoraj na swoim Facebooku ogłosili, iż otrzymali licencję na grę w STATSCORE Futsal Ekstraklasie.

Na co ich będzie stać zatem w najbliższym sezonie? Patrząc jedynie na rundę wiosenną gracze z Opolszczyzny zajęli solidne 9. miejsce. Czy tym razem uda im się uniknąć walki o utrzymanie na przestrzeni całych rozgrywek?

Obecnie w kadrze Fit-Morning Gredaru pozostają na pewno Jose Pepo, Jan Rojek, Dawid Witek, Michał Grochowski, Paweł Synowiec, Paweł Boczarski, Kamil Kucharski oraz Przemysław Matejko, zaś do klubu dołączyli Kacper Kędra oraz Damian Makowski z Orła Jelcz-Laskowice.  

Autor: Łukasz Leski

Fot. GI Malepszy Futsal Leszno