Głosem Spikera #6 - Sukcesy z boiska przenieść na parkiet

21.07.20Utworzono
/uploads/assets/2451/Bez tytułu.png

Wraz z rozpoczęciem pracy spikera jego Jagiellonia Białystok zaczęła zdobywać medale mistrzostw Polski. Podobne sukcesy chciałby świętować z białostockim MOKS-em. M.in. o tym jakie spotkania w Futsal Ekstraklasie lubi najbardziej oraz kto puszcza muzykę przed meczami zespołu Adriana Citki opowiedział nam spiker tej drużyny, Konrad Sikora.

 

Spikerem jestem od: sezonu, w którym Jagiellonia Białystok zdobyła swój pierwszy medal – brąz. Potem były dwa srebra. Nie ma co, trafiło mi się.

 

Przy meczach MOKS-u Białystok pracuję już: albo tylko dwa sezony. Szkoda, że ten nie był pełny. Bardzo mi brakuje tych meczów.

 

Mój pierwszy mecz futsalu w roli spikera: Pierwszy mecz poprzedniego sezonu. To było nowe wyzwanie, ale również miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo szybko wsiąknąłem w sam futsal i drużynę.

 

Najbardziej pamiętny mecz MOKS-u: Hmmm… Trudno powiedzieć. Kilka ich jest. W pamięci zostają te, w których szala zwycięstwa przechylała się na jedną lub drugą stronę w ostatnich minutach. Ogólnie te z dramaturgią. Dobrze pamiętam wyjazdowy mecz z Clearexem z poprzedniego sezonu, który obejrzałem na żywo lub ten z FC KJ Toruń u siebie z obecnego.

 

Najlepsza atmosfera jest na meczach z: kibicami. Bez dwóch zdań. I gdy mecz jest na styku, gdy iskrzy. Nie lubię meczów, w których wynik jest już ustalony po kwadransie. Lubię gdy emocję wręcz „unoszą się w powietrzu”, trybuny żyją.

 

Dzień meczowy w roli spikera to: przede wszystkim pozytywny stres. Wiadomo, trzeba zrobić wszystko to, co należy do naszej pracy. Inni koledzy w ankiecie już o tym pisali. Z każdą kolejką emocje rosną. Bo zmienia się sytuacja w tabeli, ale też już kiedy jest to twój kolejny sezon nazwiska z kartki ze składami rywala przestają być anonimowe. Łączysz je z twarzą, z kolejnym wywiadem, prywatnymi rozmowami. Bardzo to lubię.

 

Przed meczem zawsze puszczam: O muzykę na rozgrzewce Adrian Citko i spółka dbają sami. A gdy zawodnicy i sędziowie wchodzą na parkiet włączam utwór Lukasyno & Kriso - Mój Świat.

 

Muzyka, która powinna być zakazana na rozgrzewce to: Zła muzyka. Jako dziennikarz muzyczny i były szef muzyczny jednej z białostockich rozgłośni mogę powiedzieć, że zakazana powinna być ta, która nie pobudza zawodników. A co drużyna to gust. Jednych motywuje techno innych metal.

 

Koszmar spikera to: Wiadomo – Bardzo egzotyczne i skomplikowane fonetycznie nazwiska. Ale ja najbardziej nie lubię momentów, w których nie da się od razu poznać nazwiska zawodnika, który dostał kartkę lub zdobył bramkę i trzeba czekać na sędziego. Moje stanowisko jest tak ulokowane, że czasami ktoś na moment zasłoni mi widok.

 

Sposób w jaki spiker może wpłynąć na widowisko to: Spiker nie ma wpływać na widowisko. Mam w swojej „karierze” kilka meczów piłkarskiej ekstraklasy, które są dziś modelowymi przykładami na kursach spikerów. Tyle, że jako spiker nie wpływam na samo widowisko, choć walkower dla Wisły Płock w meczu z Jagą w Białymstoku był blisko i tu chyba jednak miałem wpływ. Pamiętajmy, spiker ma swoją ściśle określoną rolę. Nie ma być wodzirejem. Jest członkiem służby informacyjnej. I ja się tego trzymam. Choć oczywiście celebracja gola własnej drużyny skutkuje innym tonem głosu.

 

Dla spikerów w Futsal Ekstraklasie wprowadziłbym: Biorąc pod uwagę, że jestem spikerem również w Ekstraklasie to wiem jakie są różnice w warunkach, w jakich pracujemy i jak inna jest specyfika samych meczów. Jednocześnie sama rola spikera jest różna. W futsalu spiker w teorii ma być stricte spikerem ale też jakby wodzirejem, DJ-em. Ja mam w sobie to przyzwyczajenie z Ekstraklasy, że nie jestem wodzirejem. Choć staram się bym nie brzmiał na meczach beznamiętnie. Padł już pomysł integracyjnych spotkań. Warto na pewno o tym pomyśleć. Spikerzy Ekstraklasy i niższych lig mają swoją grupę na Facebooku i tam wymieniamy się uwagami. Futsalowa brać powinna iść tym przykładem. A gdybym miał coś wprowadzić, to zarówno w piłce na trawie jak i na hali – raz na rok, dwa – spotkania integracyjno-szkoleniowe i przy tym możliwość przekazania swoich uwag centrali, bo takie spotkania powinny być również okazją do dyskusji z przedstawicielami PZPN i spółki organizującej rozgrywki. Każdy z nas spikerów na pewno miałby coś do przekazania.

 

Przez mikrofon chciałbym kiedyś powiedzieć: Najlepiej obie rzeczy – Mistrz Polski Jagiellonia Białystok i oczywiście Mistrz Polski MOKS Słoneczny Stok Białystok!

 

Tekst: Łukasz Leski
Zdj. Archiwum prywatne