Głosem Spikera #8 - Tylko jedno marzenie

05.08.20Utworzono
/uploads/assets/2466/Dawid Klejna, Constract Lubawa.jpg
Można powiedzieć, że historia jego pracy łączy się niejako z historią całej drużyny, bo też właśnie wspólnie z klubem stawiał swoje pierwsze kroki na futsalowych parkietach. O tym jak muzyka zależna jest od zawodników oraz jakie jest jego największe spikerskie marzenie opowiedział nam Dawid Klejna, spiker Constractu Lubawa.

Spikerem jestem od: W zasadzie od wtedy, odkąd Constract w 2013/14 roku stawiał pierwsze kroki na futsalowych parkietach. Ja też wtedy zaczynałem swoją prace przy klubie, klubowych mediach oraz przy meczach zespołu jako spiker. 


Przy meczach Constractu pracuję już: Tu ten czas automatycznie się nakłada, tak jak wspomniałem w pierwszym pytaniu.


Mój pierwszy mecz futsalu w roli spikera: Był to drugi sezon Constractu w I lidze futsalu. Prawdopodobnie graliśmy wtedy z Politechniką Gdańską, a doskonale pamiętam to spotkanie, ponieważ był to debiut Sebastiana Grubalskiego w seniorskim futsalu. 


Najbardziej pamiętny mecz Constractu: Mimo wszystko będzie to wyjazdowe spotkanie w Szczecinie, które dało nam upragniony awans do Futsal Ekstraklasy. Mimo, że mieliśmy wtedy sporą zaliczkę po meczu u siebie, to jednak mecz ten budził sporo emcji, aby postawić tę kropkę nad i. Pamiętam, że radość po zwycięstwie była ogromna i wydaje mi się, że był to najpiękniejszy moment podczas mojej pracy w klubie.


Najlepsza atmosfera jest na meczach z: Zawsze są to spotkania derbowe, i choć my takiego rywala niestety nie posiadamy w regionie, czy też w województwie, to można tu wspomnieć o naszym takim najbliższym rywalu - FC Toruń. Bo choć nasze zespoły mocno się przyjaźnią, to atmosfera na meczach jest wtedy chyba najbardziej gorąca. 


Dzień meczowy w roli spikera to: Standardowo mecze rozpoczynamy w soboty o godzinie 18.00, tak więc gdzieś na trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego zaczynam organizację nagłośnienia oraz sprzętu, aby mecz wypadł jak najlepiej zarówno dla kibiców, jak i  zawodników obu drużyn. Z czasem przygotowuję się też bardziej merytorycznie. Sprawdzam składy, przeglądam co ciekawego działo się w ciagu tygodnia w obu zespołach, aby móc sprzedać kibicom kilka ciekawostek. I kiedy wybija już godzina 18.00, to mimo lat, zawsze czuję taki dreszczyk emocji, w związku ze spotkaniem, które ma się za chwilę rozpocząć. 


Przed meczem zawsze puszczam: W przerwach jest to raczej muzyka popularna. Na rozgrzewce zaś playlista kształtowana jest pod życzenia zawodnikow Constractu. Wtedy najczęściej leci muzyka bardziej motywująca i pobudzająca.


Muzyka, która powinna być zakazana na rozgrzewce to: Wszystko zależy od tego kto co lubi. Na przestrzeni lat to się bardzo zmieniało. Kiedyś, gdy mieliśmy głównie zawodników z Polski, była to muzyka bardziej elektroniczna. Dziś mając w kadrze zawodników np. z Brazylii rytmy się pozmieniały, bo też ci lubią bardziej coś swojego, z gatunku bardziej muzyki latynoamerykańskiej.
 

Najtrudniejsza rzecz jaką miałem/jaką mógłbym mieć do powiedzenia przez mikrofon: Zawsze są to te momenty, kiedy do przekazania jest coś trudnego. Pamiętam sytuacje, kiedy musiałem uczcić czyjąś pamięć minutą ciszy, a nie jest to łatwe, gdy są to osoby, które były ważne, które się znało. Zawsze się też zastanawiam, jakbym się zachował w sytuacji krytycznej, w momencie potrzeby ewakuacji widowni z jakiegoś powodu związanego z jej bezpieczeństwem. Myślę, że byłoby to bardzo duże wyzwanie. 
 

Koszmar spikera to: Myślę, że są to zawsze sprawy techniczne, kiedy występują problemy  związne np. z nagłośnieniem, wtedy spiker z pewnością nie czuje się najlepiej.
 

Sposób w jaki spiker może wpłynąć na widowisko to: Można to robić chociażby po przez zachęcanie publiczności do żywego udziału w meczu. Oczywiście jest to sprawa delikatna, bo spiker też nie może sobie pozwolić na stronniczość, ale kontakt z widownią na pewno przynosi efekty w postaci lepszej atmosfery na trybunach.
 

Dla spikerów w Futsal Ekstraklasie wprowadziłbym: Na pewno wartoby było, aby organizować raz do roku wspólne spotkania. Można by było wtedy podsumować sezon, poszukać dobrych rozwiązań, nowych pomysłów, żeby móc z nich potem po prostu korzystać w trakcie kolejnych rozgrywek.
 

Przez mikrofon chciałbym kiedyś powiedzieć: Z Constractem mam tylko jedno spikerskie marzenie - chciałbym po prostu kiedyś krzyknąć "MAMY MISTRZA POLSKI!". 


Rozmawiał: Łukasz Leski
Zdj. Constract Lubawa