7 punktów - gdy do końca sezonu jeszcze daleko - to nie jest ogromna strata, ale trzeba zauważyć, że w dotychczasowych 16 spotkaniach każda z tych drużyn zdobyła zaledwie 8 oczek.

Dziś Gwiazda była niemal skazana na wyjazdową porażkę z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice. I już w 36 sekundzie straciła gola po strzale Arkadiusza Szypczyńskiego z pierwszej piłki. W 8 minucie na 2:0 po wznowieniu gry z autu podwyższył Gustavo Henrique i stało się jasne, że trzy punkty pozostaną w Jelczu-Laskowicach, a Acana Orzeł dołączył do grupy zespołów walczących o drugie miejsce.

Znacznie więcej emocji było w starciu Red Devils Chojnice ze Słonecznym Stokiem Białystok. Bohaterem został grający trener gości, Adrian Citko. W 2 minucie mocno uderzył z boku boiska po krótkim wznowieniu gry z autu - i zaskoczył bramkarza gospodarzy. W 8 minucie popisał się dynamicznym rajdem, wyłożył piłkę Pawłowi Aleksandrowiczowi - i było 0:2. W 11 minucie Malouk Morad popisał się ładną akcją, potem stracił piłkę, ale zdołał skończyć akcję - i strzelił siódmego gola dla Red Devils w obecnym sezonie Futsal Ekstraklasy. W 35 minucie bramkarz Red Devils Sebastian Kartuszyński wykorzystał przedłużony rzut karny - i było 2:2. A w końcówce Citko postanowił wycofać bramkarza i Słoneczny Stok przy remisie zagrał 5 na 4 w polu, co na niespełna 1,5 minuty przed końcem wykorzystał Vitalij Lisniczenko. Drużyna z Białegostoku zdobyła cenne trzy punkty.

- Ciężki teren, ciężki gatunkowo mecz, ale zasłużone zwycięstwo; mimo, że w szczęśliwych okolicznościach - podsumował mecz Adrian Citko. - Brawo za determinację i walkę dla naszej drużyny, bo graliśmy w siódemkę.

Acana Orzeł Jelcz-Laskowice - Gwiazda Ruda Śląska 6:1 (3:0). Bramki: Szypczyński (1), Gustavo (8), Pastars (14), Firańczyk 2 (31, 33), Pautiak (35) - Węgrzyn (38)

Red Devils Chojnice - Słoneczny Stok Białystok 2:3 (1:2). Bramki: Malouk (11), Kartuszyński (35-przedłużony karny) - Citko (2), Aleksandrowicz (8), Lisniczenko (39)

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Aleksander Knitter