Po wygranej Fit-Morning Gredaru Brzeg i porażce AZS-u UW Wilanów szansę na włączenie się do walki o utrzymanie wyczuli gracze AZS-u UŚ Katowice. 

Zawodnicy ze stolicy Górnego Śląska mierzyli się jednak z będącym na fali wznoszącej Teamem Lębork, co widać było w pierwszej części spotkania. Mimo bowiem początkowego prowadzenia Akademików, gospodarze zdołalili odrobić straty z nawiązką.

Powiększyć swoją przewagę mogli zaraz po zmianie stron, ale rzut karny Mateusza Madziąga wybornił Aleksander Waszka i można powiedzieć, że od tego momentu nic się się już nie układało po stronie lęborczan.

Zaraz potem do wyrównania doprowadził bowiem Tomasz Szczurek, a jakby tego było malo czerwoną kartkę obejrzał Krzysztof Witkowski, z czego także skorzystali katowiczanie.

Na tym się jednak nie skończyło. Gol Jonczyka tylko potwierdził, jak zupełnie odmienieni na drugą część spotkania wyszli goście, przez co gospodarze musieli postawć wszystko na jedną kartę i wycofać bramkarza. 

I jak się okazało przyniosło im to korzyść, ale tylko chwilową. Na trafienie Piotra Łapigrowskiego momentalnie odpowiedział bowiem Jonczyk, dzięki czemu katowiczanie wciąż mieli mieli dwie bramki przewagi.

TEAM LĘBORK - AZS UŚ KATOWICE 3:5 (2:1)

Bamki: Mateusz Madziąg (7), Michał Choszcz (18), Piotr Łapigrowski (38) - Daniel Wojtyna (5), Tomasz Szczurek (26), Robert Gładczak (28), Adam Jonczyk (29, 38).

Autor: Łukasz Leski

Fot. ME Photo