Długo należało czekać od czasu zakończenia Elite Round Ligi Mistrzów. Ale w końcu doczekaliśmy się. Dziś oraz w niedzielę dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć w futsalu klubowym Europy.

Wiemy już, że tytułu nie obroni FC Barcelona. Hiszpańska drużyna okazała się minimalnie gorsza od belgijskiego Anderlechtu w swojej grupie Elite Round. Gracze z Brukseli w pierwszym meczu półfinałowym zagrają z portugalskim Sportingiem.

W drugiej parze zobaczymy natomiast hiszpańską Palmę Futsal - gospodarza turnieju oraz jedyny zespół w tej edycji Ligi Mistrzów, który zdołał pokonać mistrza Polski, Piasta Gliwice - a także drugi z portugalskich zespołów - Benficę.

- Faworytów jest kilku i ciężko jest wskazać drużynę, która ma największe szanse na wygraną. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że z tej czwórki to Sporting jest najbardziej doświadczonym zespołem i według mnie „na papierze” ma najlepszy skład. Jest to dla mnie taki faworyt do wygranej, ale naprawdę nieznaczny, bo Palma w swoim debiutanckim sezonie, w dodatku grając u siebie, będzie na pewno mocna. Wstępnie obstawiałbym właśnie taki finał, ale przy tej klasie drużyn, które zagrają w tym turnieju finałowym, może zdarzyć się wszystko - ocenia bramkarz reprezentacji Polski, Michał Kałuża w wypwoiedzi dla polsatsport.pl

Transmisje wszystkich spotkań dostępne na antenie Polsat Sport Premium 1.

Pary półfinałowe:

Sporting CP - RSC Anderlecht, godz. 18:00

Palma Futsal - SL Benfica, godz. 21:00

Finał oraz mecz o 3. miejsce zostaną rozegrane w niedzielę. Najpierw dojdzie do rozstrzygnięcia o brąz - godz. 17:00, zaś wielki finał rozpocznie się o godz. 20:00.

Fot. Palma Futsal