Reprezentacja Polski, nie ma co ukrywać, po remisie w Mafrze rozbudziła apetyty wielu kibiców. I choć drugiej niespodzianki nie było, to biało-czerwoni z pewnością pokazali charakter oraz wolę walki. A jak to spotkanie skomentował selekcjoner Polaków, Błażej Korczyński?

- Zbyt wcześnie w pierwszej połowie wykorzystaliśmy limit fauli. Po zmianie stron wyglądało to już lepiej, stworzyliśmy sobie sytuacje, ale trzeba pamiętać, że graliśmy z Portugalią i tak naprawdę z takim przeciwnikiem punkty możemy zdobywać nawet w 1 na 10 spotkań. Na pewno walczyliśmy na tyle, na ile było nas stać. Myślę, że gdyby nie ta druga bramka, to mogło to wyglądać zupełnie inaczej, a tak niestety trafienie Cardinala mocno podcięło nam skrzydła. Teraz jednak musimy myśleć już o następnych meczach z Norwegią i Czechami. Bardzo możliwe, że ten jeden punkt może nam bardzo pomóc w końcowym rozrachunku - podsumował szkoleniowiec.

Trener Korczyński odniósł się także do absencji niektórych zawodników, a w szczególności do braku kontuzjowanego Mikołaja Zastawnika:

- Każdy z zawodników których zabrakło mógłby pomóc, szczególnie szkoda tych doświadczonych - Kubika, Soleckiego, Zastawnika, Luteckiego. Taki zawodnik jak Mikołaj Zastawnik, dzięki swojemu doświadczeniu, jest zdecydowany w swoich działaniach, a nawet jeśli popełni błąd, to potrafi go naprawić i chyba jest to też jedyny gracz, który mógłby być dziś na podobnym poziomie motorycznym jak Portugalia. 

Poruszony został także temat, dlaczego to Portugalia utrzymywała się częściej przy piłce, a Polacy skupiali się głównie na grze obronnej:

- Mieliśmy trudności w ofensywie, bo też Portugalia jest o wiele lepsza i bardziej doświadczona, niż nasi zawodnicy, gdzie niektórzy mają po kilka meczów w reprezentacji. Jestem przekonany, że z Norwegią, czy Czechami będzie nam łatwiej, ale z Portugalią, kiedy ona się utrzymywała przy piłce nie było to możliwe. Kreowaliśmy grę na tyle, ile mogliśmy. Wydaje mi się, że bylibyśmy w stanie wykreować kilka sytuacji więcej w ofensywie, utrzymywać się częściej przy piłce, ale mogłoby to nas kosztować siły w defensywie, która w tym spotkaniu była kluczowa - zaznaczył Korczyński i dodał: - Na pewno nie możemy też zwalać słabszego wyniku na brak sił po pierwszym meczu. W Portugalii mieliśmy więcej szczęścia, ale dziś go tyle nie było. Jeśli nie jesteśmy zespołem prowadzącym grę i tracimy pierwsi bramkę, to jest o wiele trudniej z takim rywalem jak Portugalia odrobić straty.

Teraz przed Polakami dwumecz z reprezentacją Norwegii. Czy ten się jednak odbędzie jest sporym znakiem zapytania. Norwegowie ze względu na restrykcję spowodowane koronawirusem już teraz musieli odpuścić starcie z Czechami, przez co otrzymali dwa walkowery.

- Jeśli spotkanie z Norwegią się nie odbędzie, chciałbym, aby zgrupowanie mimo to mogło dojść do skutku, ponieważ już wtedy będzie można rozpocząć przygotowania do spotkania z Czechami, które musimy trakotwać jak baraż o mistrzostwa Europy. Chcemy też znaleźć balans na kolejne mecze między defensywą i atakiem. Myślę, że jesteśmy tego coraz bliżej, a na pewno będziemy jeśli też wszyscy zawodnicy będą zdrowi - ocenił szkoleniowiec.

Na konferencji prasowej został poruszony jednak także wątek całego futsalu w Polsce, jego przyszłości i wpływu na polską reprezentację.

- Na pewno jest to problem, że mamy coraz więcej obcokrajowców w naszej lidze, ale też jeśli będą oni dobrzy, to poziom ligi będzie rósł, a wraz z nimi poziom naszych zawodników. Musimy jednak też się zastanowić czemu nie ma dopływu tych nowych polskich graczy. Jeśli ten proces będzie szedł dalej, to możemy mieć w przyszłości spory problem jako reprezentacja z doborem wartościowych zawodników - zaznaczył trener Korczyński. 

Autor: Łukasz Leski