Kto zagra o finał? Czas na ćwierćfinały Pucharu Polski!

06.03.24Utworzono
/uploads/assets/5682/428605905_778814907614185_6071036714561411572_n.jpg
Już dziś rozegrane zostaną mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski. W przypadku wygranych faworytów możliwe jest powtórzenie sytuacji sprzed kilku lat. O to jednak nie będzie tak łatwo.

Już dziś o godz. 17:00 rozpoczniemy rywalizację o awans do półfinału Pucharu Polski. Jako pierwsi na parkiet w Leszno wyjdą zawodnicy miejscowej GI Malepszy Arth Soft Leszno, którzy podejmą AZS UW DARKOMP Wilanów. Faworytem naturalnie będą gospodarze, którzy po ostatniej kolejce zapewnili sobie udział w fazie play-off i obecnie plasują się na 4. miejscu w ligowej tabeli. Akademików jednak pod żadnym pozorem leszczynianie nie mogą zlekceważyć. Tym bardziej, że już na własnej skórze w tym sezonie przekonali się o ich sile. Jesienią niespodziewanie zremisowali 1:1 w Poniecu, natomiast w rundzie rewanżowej już sensacyjnie przegrali 4:4, choć w pierwszej połowie prowadzili 2:0 i 3:1.

Po stronie gospodarzy w ostatnich meczach wyróżniali się szczególnie Rajmund Siecla – sześć bramek w trzech meczach i Jose Luis Tangarife – dwie bramki oraz aż dziewięć asyst w takiej samej liczbie spotkań. U gości kluczowa powinna być natomiast postawa bramkarzy – Marcin Mianowicz i Dawid Wasążnik już niejednokrotnie utrzymywali swój zespół w grze z silniejszymi drużynami. Jeśli do tego skuteczność utrzyma Miguel Sarmento, a kolejne asysty do bramek nadal będzie dokładać Moustapha Diakite, możemy być świadkami naprawdę zaciętego spotkania.

Początek spotkania o godz. 17:00. Transmisja dostępna będzie na TVcom.pl.



W drugiej parze najniżej notowany w stawce ćwierćfinalistów Eurobus Przemyśl podejmie jednego z faworytów do zbycia końcowego trofeum, Piasta Gliwice. W jedynym do tej meczu obu drużyn wygrał Piast, choć nie bez problemów. Po pierwszej połowie mieliśmy dość niespodziewany remis 2:2 i dopiero po przerwie gliwiczanie zapewnili sobie komplet punktów.

Jak będzie tym razem? Aż 13 straconych bramek i dwie porażki w ostatnich trzech meczach mogą niepokoić trenera Piasta Gliwice Orlando Duarte. Na usprawiedliwienie można jednak powiedzieć, że dwie z nich były z drużynami z ligowej czołówki. Do tego w pucharowym meczu powinniśmy zobaczyć Ricka, który ostatnio pauzował za czerwoną kartkę, a to na pewno zwiększy siłę ofensywną Piasta.

Poza tym sam Eurobus nie notuje ostatnio najlepszych wyników. Bo choć udało się wygrać z Legią Warszawa po niesamowitej końcówce meczu, to już dwie znaczące porażki z drużynami podobnymi poziomem do Piasta i z przebiegu spotkania zaledwie remis z Widzewem Łódź sprawiły, że przemyślanie mocno ograniczyli swoje szanse na awans do fazy play-off.

Pierwszy gwizdek spotkania w Przemyślu o godzinie 18:00.



Pół godziny później rozpoczniemy obserwację wydarzeń w Bielsku-Białej. Tam zawodnicy Rekordu, którzy jednocześnie bronią zdobytego rok temu Pucharu, zmierzą się z warszawską Legią. Faworytem naturalnie są Rekordziści. Legii będzie trudno o sprawienie niespodzianki, ale goście, a z pewnością także i gospodarze, mają w pamięci ostatnie dwa spotkania obu drużyn przy Startowej 13. W obu z nich Legia była w stanie objąć prowadzenie 2:0 i dopiero po zmianie stron gospodarze byli odwracali końcowy rezultat.

Po ostatnich meczach Legii trudno jednak sądować niespodziankę. Porażka 4:5 z Eurobusem, remisy z Ruchem Chorzów i AZS-em UW DARKOMP Wilanów, podczas gdy w tym samym czasie w Bielsku-Białej świętowali wygrane z dwójką ostatnich wymienionych zespołów, ale przede wszystkim tą ostatnią – pewną i zasłużoną 6:2 z Piastem Gliwice.

Początek spotkania o godz. 18:30. Transmisja dostępna będzie na kanale YouTube Rekordu Bielsko-Biała.



Bez względu na to, czy w którymś ze spotkań zobaczymy dogrywkę, czy też nie, ostatniego półfinalistę poznamy po rozstrzygnięciu rywalizacji BSF-u ABJ Bochnia z Constractem Lubawy. Rywalizacji zdecydowanie najciekawszej.

Na papierze faworytem będą aktualni mistrzowie Polski. Ostatnie cztery ligowe spotkania to cztery wygrane i aż 42 zdobyte bramki przy zaledwie sześciu straconych. Przy szesnastu swój udział miał Pedrinho, który w tym sezonie przechodzi dosłownie samego siebie, bijąc kolejne rekordy pod względem bramek i asyst.

Jakby tego było mało, Constract w obecnym sezonie doznał zaledwie trzech porażek, a to i tak biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w których brał udział – jedna w Superpucharze Polski, jedna w Lidze Mistrzów i jedna, a zarazem jedna w FOGO Futsal Ekstraklasie – 6 grudnia u siebie 1:2 z Piastem Gliwice.

Aby zatem pokonać lubawian, trzeba się naprawdę natrudzić, ale akurat przechodząc już do tego co może się wydarzyć na parkiecie, to BSF powinien być przygotowany. Za gospodarzami przede wszystkim przemawia własny obiekt. Na nim bochnianie po raz ostatni przegrali 28 października w meczu z GI Malepszy Arth Soft Leszno. Seria zwycięstw trwa już zatem dziewięć spotkań, a aby pokazać jak dawno miało miejsce ostatnia porażka, wystarczy dodać, ze BSF zajmował wtedy 9. miejsce w tabeli i wypędzał go nawet FC Reiter Toruń, który dziś jest tuż nad kreską.

Gospodarze muszą jednak pamiętać, że poza serią meczów u siebie oraz niespodziewanym remisem 5:5 w Lubawie w rundzie rewanżowej, gdy do gry w polu mieli zaledwie siedmiu zawodników, z czego dwóch poniżej 20. roku życia, przegrali jeszcze jeden mecz u siebie na początku sezonu. 0:5 właśnie z Constractem Lubawa.

Początek spotkania o godz. 20:00. Transmisja meczu dostępna będzie w serwisie YouTube.



Ze statystycznego punktu widzenia ciekawym może być też fakt, że w przypadku awansu faworytów, a zarazem utrzymania się aktualnego kształtu ligowej tabeli, po raz pierwszy od sezonu 2019/20 możemy mieć w półfinale Pucharu Polski najlepszą czwórkę FOGO Futsal Ekstraklasy po fazie zasadniczej.


Możliwe pary półfinałów Pucharu Polski:

BSF ABJ Bochnia / Constract Lubawa – GI Malepszy Arth Soft Leszno / AZS UW DARKOMP Wilanów

Eurobus Przemyśl / Piast Gliwice – Rekord Bielsko-Biała / Legia Warszawa