Przed rozpoczęciem spotkania wydawało się, że „Piastunki” powinny odnieść stosunkowo łatwe zwycięstwo, ale przebieg niedzielnego starcia brutalnie te przypuszczenia zweryfikował. Gospodarze rozegrali świetne zawody, a kibice zgromadzeni na hali w Pniewach obejrzeli bardzo emocjonujące spotkanie, które trzymało w napięciu aż do końcowej syreny. W pierwszej odsłonie gry – pomimo tego, że obie drużyny stworzyły sobie sporo okazji bramkowych – padł tylko jeden gol. Zdobył go w 14. minucie Sebastian Szadurski.

Gospodarze grali jednak bardzo ambitnie, uparcie dążąc do wyrównania. Ich upór i konsekwencja zostały nagrodzone w 32. minucie, kiedy do siatki gliwiczan trafił Mateusz Kostecki. Rezultat remisowy nikogo jednak nie urządzał, dlatego w końcówce sporo działo się pod obiema bramkami. Decydujący moment spotkania miał miejsce w samej końcówce meczu. Bohaterem gości został Sebastian Szadurski, który po raz drugi tego dnia trafił do siatki Red Dragons, dając swojemu zespołowi niezwykle cenne trzy punkty. Zawodnicy z Pniew mieli jeszcze w ostatnich sekundach piłkę meczową, ale strzał jednego z zawodników gospodarzy minął ostatecznie słupek bramki Piasta.

Taki rezultat sprawia, że Piast w obecnym sezonie STATSCORE Futsal Ekstraklasy wciąż nie stracił jeszcze punktu, będąc jedną z trzech drużyn, które dokonały tej sztuki (wciąż może dołączyć do nich Rekord Bielsko-Biała lub AZS UW Darkomp Wilanów, które od 18:00 mierzą się w bezpośrednim spotkaniu). Drużyna z Pniew z jednym „oczkiem” zajmuje natomiast 11. miejsce, wciąż czekając na premierowe zwycięstwo. Kolejna okazja nadarzy się już za tydzień, gdy Red Dragons zagrają na wyjeździe z MOKS-em Słoneczny Stok Białystok. „Piastunki” – także na wyjeździe – zmierzą się natomiast z GI Malepszy Futsal Leszno.

RED DRAGONS PNIEWY – PIAST GLIWICE 1:2 (0:1)

Bramki: Mateusz Kostecki 32’ – Sebastian Szadurski 14’, 40’

Autor: Paweł Staniszewski

Fot. Michał Duśko