Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Kwestię ewentualnego utrzymania Red Devils z pewnością można było rozpatrywać jako cud. Chojniczanie nie tylko potrzebowali bowiem co najmniej dwóch wygranych, ale musieli liczyć także na przegrane w pozostałych spotkaniach AZS-u UŚ Katowice i Clearexu Chorzów.
W podobnych kategoriach można było patrzeć jednak również na awans BSF-u ABJ Bochnia do fazy play-off. Beniaminek musiał wygrać wszystkie spotkania oraz liczyć na to, że choćby punkty nie zdobędzie Dreman Opole Komprachcice.
Wynik spotkania otworzyli przyjezdni. Na lewym skrzydle z Danim Blanco łatwo poradził sobie Oleh Nehela, który następnie po nodze Krystiana Jaszczyńskiego wbił piłkę do siatki.
Ten sam zawodnik podwyższył zresztą prowadzenie swojego zespołu, choć duża w tym zasługa Pawlo Skubchenki, który nie zwlekał z wykonaniem autu na wysokości bramki rywala i natychmiast zagrał do osamotnionego rodaka. Ukrainiec zaliczył także asystę przy bramce Janisa Pastarsa, który skutecznie wykończył kontratak.
Do gry gospodarzy przywrócił dopiero Adam Wędzony, pokonując ładną wcinką Pavlo Puchkę w sytuacji sam na sam, ale do remisu wciąż wiele brakowało. Co więcej, po zmianie stron świetną okazję do wpisania się na listę strzelców miał Patryk Laskowski, ale ten trafił zaledwie w słupek.
Nadzieją dla bochnian były przedłużone rzuty karne. Chojniczanie limit fauli wykorzystali już bowiem na ponad dwanaście minut przed końcem, a to zapowiadało sporą liczbę pojedynków ze strony miejscowych.
Straty jednak rosły – ponownie za sprawą Neheli, który kolejny raz poradził sobie z rywalami na lewej stronie, zszedł z piłką do środka i silnym płaskim strzałem skompletował hat-tricka. Odpowiedział mu Wojciech Przybył, uderzeniem z dalszej odległości po dalszym słupku, któremu w dużej mierze pomógł też Puchka, chcący nie wiedzieć czemu interweniować nogami.
BSF mając dwie bramki starty wycofał z gry bramkarza i postawił wszystko na jedna kartę, ale nic to już nie zmieniło. Red Devils wygrali 4:2 i wciąż liczą się w grze o utrzymanie. Bochnianie stracili natomiast szanse na awans do fazy play-off.
BSF ABJ BOCHNIA – RED DEVILS CHOJNICE 2:4 (1:3)
Bramki: Adam Wędzony 18, Wojciech Przybył 36 – Oleh Nehela 10, 13, 33, Janis Pastars 17.
Fot. Julia Pokrzywinska