Choć degradacja objęła cztery zespoły - w spadkowej czwórce znalazł się tylko jeden nowicjusz.

Jak radzili sobie beniaminkowie?

LSSS Team (na zdjęciu) zaczął kiepsko, ale potem zespół z dwoma Brazylijczykami i Hiszpanem w składzie "zaskoczył". 9 miejsce, dokładnie w środku tabeli, do tego awans do półfinału Pucharu Polski - drużyna z Lęborka na pewno może uznać sezon za udany. U siebie wygrała 4:2 z wicemistrzem Constractem Lubawa, ale generalnie znacznie lepiej radziła sobie na wyjeździe. Z 41 zdobytych punktów aż 25 wywalczyła na boiskach rywali, gdzie zdobyła po trzy punkty w aż siedmiu meczach, a zremisowała m.in. w Gliwicach z Piastem.

Jeden punkt mniej zdobył i jedną pozycję niżej zajął Dreman Opole Komprachcice. W pewnym momencie w drużynie nastąpiła zmiana na stanowisku pierwszego trenera - i Dreman, dla wielu przed sezonem jeden z głównych kandydatów do spadku, uplasował się na 10. pozycji. Kibice na pewno zapamiętali jego wygraną w Gliwicach 1:0 z Piastem po fantastycznym strzale Stefana Karnatowskiego. Bardzo podobnie jak LSSS Team - Dreman też znacznie lepsze wyniki zanotował na wyjeździe.

Na 13. miejscu, ostatnim dającym utrzymanie się, zakończył rozgrywki AZS UW Darkomp Wilanów. Zapamiętany z remisów (np. z Piastem Gliwice oraz Clearexem Chorzów), efektownej wygranej 9:2 z FC Reiter Toruń. Tylko osiem zwycięstw - za to aż dziewięć wyników 2:2 lub 3:2 (2:3). Czyli losy meczów ważyły się do ostatnich sekund. Nie nudziliśmy się przy meczach wilanowian.

14 miejsce, pierwsze spadkowe, dla Fit-Morning Gredaru Brzeg. 11 zwycięstw, w tym 4:2 z Constractem Lubawa i 3:2 z GI Malepszy Leszno, nie wystarczyło jednak do pozostania w lidze. 

I dlatego można podsumować, że mimo jednego spadku w tym bardzo trudnym sezonie beniaminkowie zdali egzamin i pozostawili po sobie dobre wrażenie. A teraz liczymy na wzmocnienia i walkę o górną część tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy.

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. LSSS Team Lębork