Z pewnością można powiedzieć, że aktualni mistrzowie Polski są jak na razie królami polowania w trakcie okienka transferowego. I to nie tylko dlatego, że jako jedyni obecnie ogłosili swoich nowych zawodników.

Sebastian Leszczak, Mikołaj Zastawnik, a teraz Stefan Rakić (na zdjęciu w pojedynku z Sebastianem Wojciechowskim w trakcie towarzyskiego meczu Polska - Serbia) to prawdziwie hitowe transfery Rekordu i zapewne trudno będzie je przebić.

Ostatni z wymienionych to 27-letni reprezentant Serbii. Rakić był uczestnikiem Mistrzostw Świata 2012 w Tajlandii (odpadnięcie w 1/8 finału z Argentyną), a także Mistrzostw Europy 2016 w Serbii (4. miejsce) oraz 2018 w Słowenii (odpadnięcie w 1/4 finału z Kazachstanem). Poza tym nowy zawodnik Rekordu może także pojechać na tegoroczne Mistrzostwa Świata na Litwie (Serbia jest w grupie z Argentyną, USA i Iranem) oraz styczniowe Mistrzostwa Europy w Holandii (o awansie Serbów zadecydują baraże z Białorusią).

W przeszłości Rakić reprezentował barwy rodzimego Ekonomac Kragujevac, chorwackiego MNK Muntar, rumuńskiej Informatiki Timisoara oraz WET Imperial Miercurea-Ciuc (mistrzostwo w sezonie 2018/19) i bośniackiego SG Mostar.

- Wiem o klubie bardzo dużo. Jego świetnej organizacji. Znam praktycznie wszystkich zawodników. Bardzo się cieszę, że tutaj dołączam i mam nadzieję, na odniesienie wspólnie wielu sukcesów – mówił Rakić na oficjalnej stronie Rekordu.

Jeszcze czekamy…

W innych klubach naszej ligi o transferach przychodzących na razie cisza. Piast Gliwice ogłosił już oficjalne odejście Dominika Soleckiego, który od nowego sezonu przejdzie do GI Malepszy Futsal Leszno (klub jeszcze nie ogłosił transferu). Towarzystwo z pewnością będzie miał tam wyborne, bowiem wiemy już, że w Lesznie na trzeci sezon zostaje inny reprezentant Polski, Sebastian Wojciechowski.

Przez kolejny rok barw Dremanu Opole Komprachcice będą zaś bronić Stefan Karnatowski oraz Marcin Grzywa, którzy tym samym dołączają do Serhiego Fila, Viniego, Nuno Chuvy oraz Bruno Fernandesa.

Autor: Łukasz Leski

Fot. Jarosław Frąckowiak