W ostatnim spotkaniu tego sezonu rozgrywanym w Bochni scenariusz wyglądał bardzo przejrzyście. BSF ABJ wygra lub zremisuje – utrzyma 11. miejsce w tabeli. Jeśli zaś Dreman Opole Komprachcice by wygrał, a FC Reiter Toruń nie zdobył kompletu punktów, gracze Jarosława Patałucha awansowaliby na 7. pozycję i w fazie play-off mierzyliby się z Constractem Lubawa. W innym razie czekał ich Rekord Bielsko-Biała.

I choć wynik torunian nie napawał optymizmem, to Dreman grał swoje. Świetnie w bramce spisywał się Dawid Lach, utrzymując przez długi czas bezbramkowy remis. To wynagrodzili mu koledzy z małą pomocą… gospodarzy. Pierwszego gola po akcji Tomasza Luteckiego i dośrodkowaniu Damiana Makowskiego strzelił bowiem Andrzej Musiał, przecinając niefortunnym wślizgiem tor lotu piłki.

Niedługo potem ładną akcję wykończył natomiast Waldemar Sobota, pokazując, że prowadzenie jego drużyny jest całkowicie zasłużone. Zaprzeczyć temu do spółki z Piotrem Matrasem chciał Adam Wędzony, ale bochnian stać było tylko na jednego gola w pierwszej połowie.

Po zmianie stron do ofensywy ponownie przeszli jednak goście. A to skończyło się bramką Vadyma Ivanova oraz piąkną wcinką wracającego po kontuzji Tomasza Luteckiego. Dla króla strzelców minionych rozgrywek było to pierwsze trafienie w tym sezonie.

Na 5:1 podwyższył z kolei Arkadiusz Szypczyński. Pivot Dremana zabawił się trochę z Krystianem Jaszczyńskim – tuż przed sięgającym już po piłkę golkiperem przerzucił ją nad nim i wbił do pustej siatki. Zabawić nieco chciał się też Ivanov, ale Ukrainiec musiał zadowolić się bramką po dobitce.

Ostatecznie zakończyło się rezultatem 3:7. Ostatnie dwa gole w tym sezonie dla BSF-u ABJ zdobył Wojciech Doroszkiewicz, a ostatniego dla Dremanu Szypczyński czym przypieczętował awans zespołu na 7. miejsce w tabeli.

BSF ABJ BOCHNIA – DREMAN OPOLE KOMPRACHCIE 3:7 (1:2)

Bramki: Adam Wędzony 20, Wojciech Doroszkiewicz 39, 40 – Andrzej Musiał 13 (s), Waldemar Sobota 16, Vadym Ivanov, 23, 34, Tomasz Lutecki 28, Arkadiusz Szypczyński 30, 40.