Zgranie z klubu i reprezentacji, czyli przedstawienie HIT-u Kijów

10.07.24Utworzono
/uploads/assets/5891/hit1223.jpg
Mistrz Ukrainy, HIT Kijów, oparty na graczach rodzimych będzie trzecim rywalem Rekordu Bielsko-Biała w Main Round Ligi Mistrzów, która odbędzie się pod koniec października w Belgii. Sylwetkę ekipy naszych wschodnich sąsiadów przybliżą nam Ołeksandr Bondar, Jakub Raszkowski i Paweł Kaniewski.

Po przedstawieniu mistrza Hiszpanii, Jimbee Cartagena TUTAJ, pora na kolejnego rywala Rekordu w walce o Elite Round Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski zmierzą się z HIT-em Kijów ostatniego dnia rywalizacji, a przypomnijmy, że z czterozespołowej grupy awans do Elite Round wywalczą trzy najlepsze. Poza wspomnianymi ekipami zagra też najlepsza belgijska drużyna, Anderlecht Bruksela, która będzie gospodarzem turnieju. 

 

HIT Kijów to dwukrotny mistrz Ukrainy. Dokonywał tego w dwóch ostatnich latach (2022/23 i 2023/24). O ile to pierwsze mistrzostwo przyszło po ciężkich bojach w fazie play-off, kiedy to w półfinale i finale konieczny był decydujący, piąty mecz, tak w minionych rozgrywkach HIT zdominował stawkę i bez porażki w dodatkowej fazie obronił tytuł mistrzowski: - HIT skończył rundę zasadniczą na drugim miejscu, mając na koncie trzy punkty mniej niż Uragan Iwano-Frankowsk. W fazie play-off pokazali jednak swoją moc i zasłużenie wygrali wszystkie mecze, choć parę z nich po dogrywce czy serii rzutów karnych. Drugie mistrzostwo z rzędu pokazuje, że HIT na tę chwilę jest najlepszym zespołem w Ukrainie - mówi Ołeksandr Bondar, nowy trener We-Metu Kamienica Królewska, a w przeszłości m.in. zawodnik Rekordu, z którym kilkukrotnie sięgał mistrzostwo Polski, czy były trener ukraińskiego Kardinal Rivne. 

 

Polscy kibice bardzo dobrze powinni kojarzyć HIT Kijów z występów w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie. To właśnie z mistrzem Ukrainy rywalizował Constract Lubawa w Elite Round i to spotkanie wygrali ówcześni mistrzowie Polski 6:5. Wcale jednak nie zanosiło się na sukces lubawian, bowiem do 37. minuty to ekipa z Ukrainy prowadziła 4:1. Końcówka należała jednak do podopiecznych Dawida Grubalskiego. Co ciekawe, była to jedyna porażka HIT-u w Lidze Mistrzów. Wcześniej w Main Round HIT z jednym zwycięstwem (nad chorwackim Olmissum) i dwoma remisami (ze Sportingiem i kazachskim Ayatem) wywalczył awans do Elite Round, gdzie uległ tylko Constractowi. Poza tym zremisował z Palmą i ponownie pokonał Olmissum: - Ubiegłoroczny występ HIT-u w Lidze Mistrzów i awans do Elite Round w Ukraine oceniają za udany, o czym świadczą remisy z Palmą i Sportingem po bardzo dobrych spotkaniach. A mecz przeciwko Constractowi to chyba dla kibiców był jeden z najlepszych meczów i to, za co my wszyscy lubimy futsal. Dla mistrzów Ukrainy tamten mecz był rozczarowujący - powiedział Bondar. Pozytywne wspomnienia mają za to sami zawodnicy Constractu, Jakub Raszkowski i Paweł Kaniewski: - Wspominam to spotkanie bardzo pozytywnie, ponieważ ten mecz wzbudził we mnie wiele emocji. Z piekła do nieba. Myślę, że pod koniec wielu już nas skreślało, a my pokazaliśmy, że nawet w trzy minuty potrafimy odmienić losy całego meczu - mówi reprezentant Polski i wracający do Constractu Kuba Raszkowski. Z kolei Paweł Kaniewski był o tyle zadowolony z tamtego spotkania, że w końcówce zdobył dwie bramki, które pomogły zespołowi pokonać HIT: - To był wyjatkowy mecz, w którym potrafiliśmy odwrócić losy rywalizacji na trzy minuty przed końcem, a do tego udało mi się strzelić dwie bramki, więc na pewno ten mecz zostanie na długo w mojej pamięci - dodał zawodnik ekipy z Lubawy. 

 

Kadra HIT-u opiera się na graczach rodzimych, w większości są to też reprezentanci Ukrainy. Rekord może zatem zwrócić się do swoich polskich kadrowiczów, którzy rywalizowali z naszymi wschodnimi sąsiadami w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Wówczas raz górą była Polska, ale w decydującym spotkaniu w Łodzi lepsi okazali się Ukraińcy: - HIT po roku gry w Lidze Mistrzów ma już pewne doświadczenie gry w takich rozgrywkach, chociaż i tak mają w swoim składzie doświadczonych zawodników, którzy cały czas grają w kadrze Ukrainy. Ja zwróciłbym uwagę na bramkarza drużyny Suchova, który bardzo często podłącza się do ataku. HIT prawie zawsze gra systemem 3-1, mają bardzo dobrych pivotów Abakszyna i Żuka. 90% składu jest co roku taka sama i na razie nie wiadomo, czy będą jeszcze jakieś wzmocnienia na następny sezon - powiedział Ołeksandr Bondar. 

 

Swoje spostrzeżenia mają też Jakub Raszkowski i Paweł Kaniewski, którzy nie dość, że mierzyli się z HIT-em w barwach Constractu, to jeszcze rywalizowali we wspomnianych spotkaniach eliminacji do Mistrzostw Świata, kiedy to Polska dwukrotnie mierzyła się z Ukrainą: - HIT jest bardzo solidną ekipą, składa się w większości z reprezentantów Ukrainy, więc to pokazuje jak jakościowym zespołem są. Mają wielu zawodników którzy “robią różnicę” na swoich pozycjach, więc są niebezpieczni w każdej fazie gry. Są ułożonym zespołem, na który bardzo ciężko się gra. Wierzę, że Rekord dobrze przeanalizuje ich grę i wyciągnie odpowiednie wnioski, co poskutkuje zwycięstwem mistrzów Polski - powiedział Raszkowski. Podobnego zdania jest klubowy kolega Paweł Kaniewski, który wskazuje, co jest mocną stroną Ukraińców i na co Rekord musi zwrócić uwagę: - Myślę, że ich najsilniejszą stroną jest szybka gra zespołowa na jeden, dwa kontakty i dostarczanie piłki do pivotów, którzy mają łatwość w zdobywaniu bramek. Rekord musi również uważać na stałe fragmenty gry, z których straciliśmy dwie bramki w spotkaniu na Majorce. 

 

Po cichu można spotkać się z opiniami, że to właśnie pomiędzy HIT-em a Rekordem rozstrzygnie się potyczka o 3. miejsce gwarantujące grę w kolejnej rundzie. Jimbee Cartagena i Anderlecht wydają się być faworytami grupy i całkiem prawdopodobne jest to, że decydujące może okazać się starcie mistrzów Polski z HIT-em: - Ta grupa jest bardzo ciekawa. Poczekajmy na transfery, które zrobi Rekord i wszystkie pozostałe drużyny przed sezonem i Ligą Mistrzów. Mam nadzieję, że i Rekord i HIT będą w stanie zrobić niespodziankę, urwać punktów faworytom i namieszać w grupie. A sam mecz między mistrzami Polski i Ukrainy niech będzie tak ciekawy, jak rok temu między Constractem a HIT-em - dodał na koniec nowy trener We-Metu, Ołeksandr Bondar. 

 

Spotkanie Rekordu z HIT-em będzie trzecim i ostatnim meczem grupowym. Odbędzie się 26 października. Kto wie - może właśnie to spotkanie zadecyduje o tym, kto wywalczy awans do Elite Round?


fot. Paweł Jakubowski